UE/ Awantura o bułgarską komisarz
W Parlamencie Europejskim szykuje się awantura. Bułgarka, która w nowej komisji ma zajmować się pomocą humanitarną, bardzo źle wypadła wczoraj na przesłuchaniu – część deputowanych zarzucała jej niejasne interesy i zatajenie informacji w oświadczeniu majątkowym.
Chadecy są oburzeni oskarżeniami niepopartymi dowodami i mówią o nagonce. Grupa chadeków mówi o bezpodstawnych zarzutach i osobistych atakach. Apeluje do liberałów i zielonych, by nie wydawali wyroków, jeśli nie mają dowodów. To właśnie europosłowie z tych frakcji zarzucili Rumianie Żelewej łamanie prawa. „Dlaczego nie wspomniała Pani w oświadczeniu, że w czasie kiedy była Pani deputowaną, kierowała także firmą – co jest niezgodne z prawem – i miała w niej udziały?” pytała europosłanka Judith Sargentini.
Kandydatka na komisarza Rumiana Żelewa odpowiadała – „Firma nie funkcjonowała, zawiesiła działalność”. Służby prawne Parlamentu Europejskiego mają sprawdzić, czy Rumiana Żelewa sfałszowała oświadczenie majątkowe i co stało się z jej firmą, gdy była deputowaną.
A co o całym zamieszaniu mówi przewodniczący Komisji Europejskiej? „Szef Komisji ma pełne zaufanie do desygnowanych komisarzy” – powiedziała jego rzeczniczka Pia Arhenkilde Hansen. Jeśli jednak zarzuty potwierdzą się, wtedy Rumiana Żelewa nie uzyska akceptacji Parlamentu, i Jose Barroso będzie musiał zaproponować deputowanym nowego kandydata z Bułgarii.