Ukraina przed wyborami prezydenckimi
W zbliżonej do Partii Regionów gazecie “Segodnia” czytamy, że poparcie dla Wiktora Janukowycza pozostawało przez cały czas na stabilnym, dość wysokim poziomie. Trudno jednak przypisywać tę zasługę samemu politykowi. “Okoliczności były takie, że jakikolwiek lider opozycji w czasach kryzysu, nawet będąc w śpiączce, straciłby niewiele” – pisze dziennik.
“Segodnia” zauważa też, że w ciągu 5 lat Zachód i Stany Zjednoczone zaakceptowały Wiktora Janukowycza jako ewentualnego prezydenta.
Z kolei Julia Tymoszenko cały czas, zdaniem dziennika, wahała się między elektoratem wschodniej i zachodniej Ukrainy. To, że poparcie dla niej nie spadło, może zawdzięczać jedynie kreatywności swojego sztabu.
Zbliżona do szefowej rządu “Gazeta po-kijewski” zauważa, że po wyborach, niezależnie od ich wyniku, dojdzie albo do wojny na śmierć i życie między Julią Tymoszenko a Wiktorem Janukowyczem albo też dwoje polityków będzie zmuszonych zawrzeć słaby pokój. Lider Partii Regionów jest w gorszej sytuacji, bowiem przegrana będzie oznaczała jego polityczną śmierć.