RegionWiadomość dnia

Ulica Stolarska w Katowicach tylko dla wybranych. Jak tam dojechać?

Żeby wjechać w ulicę Stolarską w Katowicach strażnicy miejscy musieli zlekceważyć znak zakazu ruchu. Wzorem straży miejskiej przepisy notorycznie łamie też Agnieszka Czubała, ale jak mówi nie ma innej możliwości. – Tutaj nie da się inaczej wyjechać. Chyba, że po dziurach, a nie mam samochodu terenowego. Do pracy dojeżdża tędy także Małgorzata Wołoch. Przez ten drogowy absurd zagubieni są też pacjenci kliniki. – Ja jestem przyzwyczajona, że przyjeżdżam i muszę tędy też wrócić, ale jak są pacjenci pierwszy raz. W tym momencie przychodzą i pytają się co się dzieje, jak oni mają stąd wrócić. Tłumaczą im, że muszą złamać zakaz.

A taki mus może sporo kosztować, nawet 500 złotych i 5 punktów karnych. – Wszyscy ci, którzy przyjeżdżają do tej kliniki w jakimkolwiek celu przekraczają prawo – oznajmia podinsp. Włodzimierz Mogiła, Wydział Ruchu Drogowego  KWP Katowice. Nikt z uprzywilejowanych mieszkańców tej ulicy nie chciał dziś z nami rozmawiać. W Urzędzie Miasta dowiedzieliśmy się, że ulice zamknięto właśnie na ich wniosek. – Uzasadnienie było proste: duże natężenie ruchu, samochody podobno również były parkowane wzdłuż ulicy, co utrudniało poruszanie się – odpowiada Maciej Biskupski, UM w Katowicach.

Teraz jest ono prawie niemożliwe. Bo sąsiadujący z prywatną kliniką Uniwersytet Medyczny zablokował  wewnętrzną drogę, która była alternatywą dla zamkniętej Stolarskiej. Niektórzy te skróty chcieli skrócić jeszcze bardziej i jeździli po trawniku, ale i tu wyrosły przeszkody. – Zamknięcie tego odcinka nakazał urząd miasta w Katowicach, do którego już w 2009 roku trafił wniosek mieszkańców ulicy Stolarskiej, którzy skarżyli się, mimo iż w tym miejscu obowiązuje zakaz ruchu, to wielu kierowców go nie przestrzega – wyjaśnia Agata Kalafarska, rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

I od tego czasu – choć ktoś komuś usilnie stara się zrobić tu pod górkę – nic się nie zmieniło. Znak i słupki są, ale tak jakby ich nie było.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button