RegionWiadomość dnia

Umorzono śledztwo w sprawie strzelaniny w Rybniku

Krzysztof W. który w 2010 roku postrzelił kilka osób – w tym członków swojej rodziny i interweniujących policjantów – został poddany obserwacji psychiatrycznej. Przeprowadzający ją biegli uznali, że mężczyzna jest niepoczytalny. Dlatego rybnickiemu wydziałowi Sądu Okręgowego w Gliwicach nie pozostało nic innego, jak umorzyć śledztwo w sprawie strzelaniny w Rybniku sprzed prawie 2 lat. Biegli uznali że w chwili dokonania czynu, Krzysztof W. nie był w stanie ocenić jego znaczenia. Jego niepoczytalność natomiast może zagrażać otoczeniu – dlatego zdecydowano o przymusowym leczeniu mężczyzny. Do czasu rozpatrzenia wniosku prokuratury w tej sprawie, snajper zostanie w areszcie.

Do strzelaniny na jednym z osiedli domków jednorodzinnych w Rybniku doszło w sierpniu 2010 roku. W czasie awantury domowej, górnik zaczął strzelać do członków swojej rodziny. Kiedy na miejscu zjawiła się policja, furiat zabarykadował się w domu i zaczął strzelać do funkcjonariuszy. Rannych zostało w sumie 7 osób – w tym jeden z interweniujących policjantów, teściowie mężczyzny, jego żona i syn. Podczas śledztwa okazało się że syn Krzysztofa W. został postrzelony przez interweniującego policjanta. Mężczyzna usłyszał już zarzuty usiłowania zabójstwa członków swojej rodziny oraz policjantów, a także stworzenia zagrożenia dla życia osób postronnych. Krzysztof W. posiadał także nielegalnie broń. W chwili zdarzenia był nietrzeźwy. Co było powodem napadu agresji i chwycenia za broń? Mężczyzna zeznał że był skonfliktowany ze swoją rodziną, kłócili się między innymi o sprawy związane z rozbudową domu i finanse.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button