Unia Europejska zawiesza negocjacje z Libią

Umowa partnerska Unii z Libią negocjowana jest od 2008 roku i obejmuje dialog polityczny, a także takie dziedziny, jak handel, energia, imigracja, ochrona środowiska. Szefowa unijnej dyplomacji zwołała w tej sprawie pilne spotkanie unijnych ambasadorów w Brukseli, by rozmawiać na ten temat.
Przedstawiciele 27 krajów wprawdzie omawiali już dziś sytuację w Libii, ale była to tylko wstępna wymiana opinii. Na razie nie ma zgody całej Unii Europejskiej na sankcje dyplomatyczne, handlowe czy też na wprowadzenie embarga na sprzedaż broni. Potwierdziła to – jak mówili nieoficjalnie unijni dyplomaci – dwudniowa narada ministrów spraw zagranicznych Wspólnoty. Stanowczo przeciwne wprowadzaniu sankcji – co nie jest zaskoczeniem – były Włochy, których firmy prowadzą interesy w Libii i do tej pory cieszyły się dobrymi relacjami i korzystnymi kontraktami zwłaszcza w dziedzinie energetyki.
Natomiast Liga Państw Arabskich zawiesiła Libię w swym członkostwie. Oświadczyła, że przedstawiciele tego kraju nie będą mogli uczestniczyć w jej posiedzeniach, dopóki libijskie władze nie zagwarantują obywatelom bezpieczeństwa i stabilizacji.
Obradująca w Kairze Liga Arabska zdecydowała też, że podczas spotkania w marcu rozważy, czy Libia wypełnia warunki członkostwa. “Ambicje arabskiej społeczności dotyczące wolności, demokratycznych reform, rozwoju i sprawiedliwości są uprawnione i muszą być przestrzegane” – brzmi oświadczenie Ligi.
W ciągu ostatnich dwóch dni w czasie protestów w Libii zginęły 62 osoby – informuje organizacja Human Rights Watch. Liczba jest oparta na danych z e-maili otrzymanych od dwóch szpitali w stolicy kraju Trypolisie. Przedstawiciele organizacji podkreślają jednak, że ofiar śmiertelnych może być dużo więcej. Dokładna liczba ofiar trwających od ubiegłego tygodnia protestów nie jest dokładnie znana. Według nieoficjalnych informacji, które podawały media w czasie libijskich protestów od kul żołnierzy i służb bezpieczeństwa, mogło zginąć nawet kilkaset osób.
Pułkownik Muammar Kadafi, którego ustąpienia domagają się uczestnicy protestów, powtórzył dziś, że nie zamierza ustąpić i będzie ścigał przeciwników swoich rządów, którzy – według niego – nie reprezentują libijskiego społeczeństwa.