Unia nie pomogła. Gliwice same wybudują Podium

Gliwice same rozpoczynają budowę hali widowisko-sportowej Podium. Ma ona zapewnić pierwsze miejsce wśród najnowocześniejszych hal sportowych w regionie, a o jej przyszłości mieszkańcy Gliwic zdecydowali sami.
Za budową opowiedziało się ponad 60% gliwiczan, którzy w konsultacjach poparli budowę hali, choć frekwencja wyniosła zaledwie 6%. – Ta inwestycja powinna być budowana z pieniędzy regionalnych, dlatego, że ona ma służyć całemu województwu i ona będzie przesądzała o pozycji Śląska na tle innych województw. To nie powinno być na barkach jednego samorządu – stwierdza Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.
Gliwice halę wybudują z własnych środków. Miasto na ten cel zaciągnęło ponad 180 mln zł kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Pomóc miała Unia Europejska, ale inwestycja została wykreślona z listy unijnych projektów. – Nie ma dzisiaj szans na to, aby ta inwestycja uzyskała możliwość finansowania w tym okresie programowania Unii Europejskich – mówił Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego.
Unia Europejska Gliwicom może jeszcze pomoc. Ta inwestycja może trafić na listę projektów kluczowych w kolejnej perspektywie – na lata 2014-2020. – Można dyskutować. Jeśli byłaby dotacja z UE, to być może ta hala byłaby niezłym posunięciem, ale bez dotacji unijnej ta hala będzie klęską Gliwic. Z przerażeniem i strachem będzie można obserwować jak losy tej hali będą się toczyć – stwierdza Dariusz Jezierski, portal info-poster.
W skład Podium wejdą m.in.: główna hala widowiskowo-sportowa i treningowa, centrum SPA, czy miejsca parkingowe. Pierwsza łopata ma zostać tu wbita jeszcze zimą przyszłego roku. Budowa ma potrwać 27 miesięcy od daty podpisania umowy. Umowy jeszcze nie ma, ale już są plany jak halą zarządzać. – Zamierzamy ten obiekt wydzierżawić i wtedy z założenia nie będziemy do niego musieli dopłacać – mówi Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.
Dopłacać musi katowicki Spodek. Rocznie jego utrzymanie kosztuje siedem milionów złotych. – Nie możemy mówić o zyskach, są minimalne starty. Niewielkie, ale musimy dokładać do utrzymania Spodka – informuje Krzysztof Pieczyński, UM w Katowicach. W tym przypadku słowo niewielkie oznacza kilkaset tysięcy złotych rocznie.
Finansowy odlot może jednak niebawem nastąpić. – W momencie, gdy powstanie MCK, która będzie w sąsiedztwie Spodka będzie z nim połączony, będzie jeden organizm i wtedy zarządcą będzie wybrany w przetargu operator, który będzie zarządzał tym, co dzieje się w Spodku oraz MCK – informuje Krzysztof Pieczyński, UM w Katowicach.
Stadionami i halami sportowymi głównie zarządzają właśnie miasta. To one modernizują średniowieczne już obiekty. W Zabrzu modernizowanym stadionem również zarządza nie kto inny jak miejska spółka Stadion Zabrze. Złośliwi twierdzą, że miasto nie poradzi sobie z utrzymaniem tak dużego obiektu. – Ten obiekt musi funkcjonować codziennie. Aktywność obiektu nie może ograniczyć się do kalendarza imprez sportowych, a szczególnie meczu piłkarskiego – stwierdza Tadeusz Dębicki, prezes spółki Stadion Zabrze. Jak powszechnie wiadomo wybudować jest łatwo, utrzymać znacznie trudniej.