KrajRegionWiadomość dnia

Urlopowani kandydaci? Kto pracuje a kto bierze wolne na kampanię wyborczą?

Urlop i to jeszcze ten zaległy przydaje się, gdy przez najbliższe niecałe dwa miesiące trzeba będzie walczyć o wyborcze zaufanie. -Chciałbym, żeby nie było żadnych niedomówień w momencie, kiedy prowadzi się kampanię wyborczą, to jest poza moimi obowiązkami zawodowymi – podkreśla Marek Szczerbowski, kandydat na prezydenta Katowic, SLD. Nie jest to trudne, jeżeli jest się dyrektorem ciągle w budowie Stadionu Śląskiego. Marek Szczerbowski, kandydat na prezydenta Katowic 32-dniowy urlop rozpocznie 30 września. Podobnie plany ma inny kandydat ubiegający się o to stanowisko.  -Nie wyobrażam sobie wykonywania równocześnie dwóch tak niezwykle absorbujących zajęć jak zarządzania dużym parkiem, dużą spółką i prowadzenia kampanii wyborczej. Od momentu rozpoczęcia kampanii wyborczej, zapewne gdzieś od początku października, zamierzam skorzystać z urlopu bezpłatnego – mówi Arkadiusz Godlewski, kandydat na prezydenta Katowic, PO.

 

KTO POWINIEN ZOSTAĆ PREZYDENTEM KATOWIC? GŁOSUJ W NASZEJ SONDZIE TUTAJ!

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Oby nie skończyło się tylko na obietnicach. Takie składał już wicemarszałek województwa śląskiego, który już nie ukrywa że walczy o fotel prezydenta Sosnowca. -Ja mogę obiecać, że w tym najważniejszym momencie, ostatnich miesiącach kampanii wezmę urlop. Będę starał się oddzielić pracę zawodową od kampanii – mówi Arkadiusz Chęciński, kandydat na prezydenta Sosnowca. To obietnica będzie raczej z kategorii tych bez pokrycia, bo Arkadiusz Chęciński tak jak jego koleżanka ubiegająca się o fotel prezydenta Rudy Ślaskiej na taryfę ulgową nie mogą liczyć. -Zarówno Aleksandra Skowronek jak i Arkadiusz Chęciński pracują i zamierzają pracować do końca tej kadencji. Mają jeszcze sporo spraw do załatwienia tutaj w urzędzie i nie planują póki co żadnych urlopów – wyjaśnia Aleksandra Marzyńska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego. Paradoksalnie to załatwianie w kampanii może im pomóc. Już teraz każdy dzień z życia kandydata z urzędu marszałkowskiego obserwować można na portalach społecznościowych. Oficjalnie czas na kampanię pozostaje im po pracy. -Urlop oczywiście byłby mi bardzo potrzebny w tym momencie, ale jest tyle spraw, jeśli chodzi o sprawy wojewódzkie, że nie mogę opuścić stanowiska pracy – argumentuje Aleksandra Skowronek, kandydatka na prezydenta Rudy Śląskiej.

 

 

Istotne stanowisko daje szansę na bezpośredni udział w rozwiązywaniu ważnych dla mieszkańców spraw nawet jeśli z kandydatem miały do tej pory mało wspólnego. -To jest pewien przywilej, z którego można korzystać z klasą, można używać go z pewnym umiarem, a można też przekraczać pewne granice przyzwoitości – uważa Marcin Zasada, Dziennik Zachodni. Przyzwoitości, której czasami brakuje.  -W dobrym tonie byłoby zachować się tak, by na czas prowadzenia kampanii, konkretnie pewnych czynności, wziąć urlop i nie wykonywać obowiązków służbowych – mówi dr Robert Rajczyk, politolog. Rządzący mają przewagę – mówią specjaliści – ponieważ mogą, a nawet powinni, prowadzić kampanię wyborczą przez całą kadencję. Nie oznacza to jednak, że zwycięstwo mają w ręku. -Konkurenci mają szanse wygrać te wybory, warunkiem jest, że mają ciekawy inny pomysł na miasto i z tym pomysłem dotrą do wyborców – podkreśla Krzysztof Mejer, dyrektor generalny agencji PR. Wyborców, którzy widzą jak wiele dzieje się w mieście w czasie trwania kadencji, a ile na kilka tygodni przed wyborami.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button