Urocze lata siedemdziesiąte

Na parkiecie, przy stole, czy w łóżku. Jak żyć, to tylko w latach siedemdziesiątych. Jak mówi Tomek to były najlepsze lata, jakie były kiedykolwiek i żałuje, że ich nie przeżył, bo ma dopiero 25 lat. Muzyka z tych lat jest naprawdę świetna do zabawy z partnerką.
A miejsc do zabawy coraz więcej. Impreza w stylu lat 70-tych i 80-tych, to stały punkt w kalendarzach wielu klubów w województwie. – Ludzie byli bardziej przyjaźni, weselsi, może byli biedniejsi, ale było ok – uważa Zofia Gajda.
Ale jak się okazuje na tych biedniejszych czasach, dzisiaj można robić pieniądze. W Pszczynie powstał pierwszy w regionie hotel, w którym ze ścian spoglądają hipisi, a ubrane w stylowe stroje recepcjonistki zachęcają do wydania niemal 200 złotych za noc.
Jak przekonuje dyrektor hotelu za pomysł trzeba płacić. – To dużo na pewno pomaga, w tym momencie jest duża konkurencja, dlatego mieć coś innego niż wszyscy, to na pewno jest się o krok do przodu – stwierdza Marcin Al-Mousfi, dyrektor hotelu “Styl 70”.
O krok do przodu w stosunku do konkurencji, do tyłu w stosunku do panujących trendów. Klasyka aranżacji wnętrz i nie mniej tradycyjna roślinność, to jeszcze nic w porównaniu z daniem aktywisty, czy pieczenią RWPG. – Standardom staramy się dorównać czasom współczesnym, bo tak musi być, natomiast przede wszystkim najważniejszy jest klimat i to, żeby czuli się tu dobrze ludzie – wyjaśnia Jacek Janik, klub “Panorama”.
Nawet, gdy lata 70-te nie zawsze były takie różowe. – Autorytarne rządy nie powodowały, żeby tutaj było bardzo wesoło, natomiast jeżeli ktoś miał lat wtedy kilkanaście, czy nawet te dwadzieścia parę, to bardziej pamięta to, że był młody, niż to że kazano mu chodzić na pochody pierwszomajowe – uważa dr Bogdan Pliszka, socjolog.
Wielki powrót lat 70-tych objawia się raczej nie w pochodach, a w potańcówkach.