Urodzeni w Sylwestra

Sylwestra spędzą na pewno w wyjątkowym miejscu, bo… na porodówce. Justyna i Kamil Przybyłowscy czekają na córkę. Najprawdopodobniej w jej akcie urodzenia pojawi się 31 grudnia. – Data tak naprawdę nie ma znaczenia, ważne jest to, że będzie szczęśliwa – uważa Justyna Przybyłowska. Tylko o wielkim szczęściu może mówić Witold Krawczyk. W sylwestrowy poranek został ojcem Amelii, Laury albo Darii. Jeszcze nie wiadomo. Wiadomo za to, że ta data niesie – jego zdaniem – same korzyści. – Wcześniej na emeryturę pójdzie! Jakby była z pierwszego to by jej dzień brakło, żeby mogla iść na emeryturę – mówi Krawczyk.
Nadziei, że do północy miejsce obok pozostanie puste wciąż trzyma się Anna Trybus. Wierzy, że syn – Szymon – zechce jednak zaczekać te kilka godzin. – Jednak już rok to dziecko jest starsze w momencie, gdy urodzi się tego ostatniego grudnia – wyjaśnia. Daty porodu się jednak nie wybiera. Tylko dwie na sto kobiet rodzą w przewidzianym wcześniej terminie – tłumaczy dr Jerzy Świtała – i zaznacza – z fizjologią i z kalendarzem żadnej wojny prowadzić się nie da. – Natura jest po prostu wszechmogąca, i wszystko tu właściwie jest po jej stronie – stwierdza.
Czarnej rozpaczy na pewno nie będzie – będzie data porodu po 1 stycznia 2010 roku. Kamień z serca – mówi Martyna Pabis. – Pójdzie do szkoły normalnie, a nie pół roku wcześniej, a i my zaczniemy Nowy Rok – pełną parą! – mówi. Tak też żyć będą ci, którzy przyszli na świat 31 grudnia albo 1 stycznia – bo to charyzmatyczne Koziorożce. Tyle, że życie z nimi raczej nie będzie należało do najłatwiejszych. – Są niemiłosiernie uparci, złośliwi jeszcze bardziej, tak że trzeba od małego mieć pieczę nad nimi – tłumaczy Jolanta Walkowska, wróżka. I tymi cechami zdążyli się już wykazać – decydując się na pierwszą imprezę Sylwestrową na szpitalnej porodówce.