Uśka zbada Jezioro Goczałkowickie, by przeciwdziałać powodzi

Okręg flagowy Uniwersytetu Śląskiego płynie z prędkością 4000 obrotów, czyli mniej więcej dwudziestu paru kilometrów na godzinę. Uśka, bo tak ją nazwano w swój dziewiczy rejs wyruszyła w Goczałkowicach. Na tutejszym zbiorniku spędzi najbliższe cztery lata. – W ciągu miesiąca jesteśmy wielokrotnie na zbiorniku. Pobieramy rożnego rodzaju próby w miejscu, które są do tego przeznaczone, to bez takiej łodzi nie dalibyśmy rady – podkreśla prof. Paweł Migula, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska UŚ.

Na szerokie wody Uśka wypłynęła dzięki naukowcom z Uniwersytetu Śląskiego, którzy postanowili dogłębnie przebadać największy zbiornik wodny w regionie. Ma im w tym pomóc nowoczesna boja pomiarowa, która stale monitoruje stan zbiornika, a pomiary wysyła bezprzewodowo. – To wszystko, by włożyć to w model matematyczny, który będzie informował co będzie się działo w zbiorniku i pozwoli na prognozowanie tego co może się wydarzyć – wyjaśnia dr Andrzej Woźnica, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska UŚ.

Badania przede wszystkim mają zapobiegać powodzi i podpowiadać rozwiązania w walce z żywiołem. – My musimy podążać, aby odwzorowywać na pewnych modelach, co się może stać w przyszłości. Także te badania naukowców tu i nie tylko tu są koniecznością – uważa Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski. Tę konieczność dostrzegają też zarządcy zbiornika. Jego istnienie pięciokrotnie zmniejszyło skutki ostatniej powodziowej fali i od rzetelnych badań zależy jego sprawne funkcjonowanie. – Taki zbiornik to jest żywy organizm. Trzeba ciągle dmuchać, chuchać i opiekować się nim – oznajmia Andrzej Siudy, kierownik Zbiornika Wodnego Goczałkowice.

Takie nietypowe badania są dziś na fali. Do naukowców na jeziorze niedługo dołączą studenci. A podwodne badania mogą przynieść Uśce rozgłos. – To jest nowy etap, nowa formuła promocji, dodatkowe wsparcie wizerunku, projektu i uczelni – zaznacza prof. Andrzej Kowalczyk, prorektor ds. nauki i współpracy z gospodarką UŚ.

Projektu, w którym pływający naukowcy mają wpłynąć na zatamowanie powodzi w przyszłości.