Nie dość, że czuwają nad poprawą bezpieczeństwa, teraz jeszcze dadzą wytchnienie tysiącom urzędników izby skarbowej, przynajmniej zdaniem posłów Platformy Obywatelskiej.
W myśl przygotowanego projektu ustawy urzędnicy nie będą poszukiwali sprawcy wykroczenia, a mandat nałożony zostanie na właściciela pojazdu.
– Przepisy zmieniają się pod tym względem, żeby szybciej łatać dziurę budżetową, ponieważ następuje natychmiastowe ściągnięcie składki za na przykład nieopłacony mandat – uważa Mateusz Solarczyk z MM Cars.
I o ile w gronie rodzinnym należność od kierowcy jakoś będzie można wyegzekwować, schody zaczynają się w przypadku wszystkich salonów samochodowych, wypożyczalni i firm leasingowych.
– W tym momencie musimy go przyjąć na siebie, pozbawić się środków, jeżeli to jest duża firma i dużo samochodów jest wypożyczanych i dużo osób będzie łapać mandaty, będą to duże kwoty, które musimy wyłożyć i odstępnym postępowaniem ścigać sprawców o zwrot – dodaje Solarczyk.
Po zmianach jak na dzikim zachodzie, właściciel samochodu niczym samotny szeryf ścigać będzie przestępców. Gorzej jeśli pirat drogowy okaże się obcokrajowcem, wtedy należności na własną rękę szukać trzeba będzie za granicą. <.>
Więcej o dziwnych pomysłach w ustawie fotoradarowej zobaczycie w naszym materiale filmowym.
