Uwaga na żmije

Jeden nieuważny krok i ukąszenie pewne. Zwłaszcza jeśli wędrujemy w pobliżu osiedlu “Światowit” w Myszkowie. Jak mówią mieszkańcy ostatnio roi się na nim od żmij. Jak przynaje jedna z mieszkanek osiedla zdarzyło się już, że żmija ugryzła jakiegoś mężczyznę w nogę, który w wyniku tego ukąszenia zmarł. To było dwa lata temu.
W tym roku zdarzały się już natomiast ukąszenia zwierząt, zwłaszcza psów. Jeden z ukąszonych psów trafił do weterynarza. Śmiało można powiedzieć, że to uratowało mu życie. – Nie było żadnych wątpliwości, bo to są takie dwa charakterystyczne punkciki w odstępie paru centymetrów od siebie. To jest ślad po zębach – wyjaśnia Jarosław Dziwiński, lekarz weterynarii.
A ukąszenie żmiji zygzakowatej jest szczególnie niebezpieczne zwłaszcza dla dzieci i osób starszych. Dla dorosłego i zdrowego człowieka nie powinno być śmiertelnie.
– Buty są pełne, więc nie powinno być strachu.Trzeba przede wszystkim patrzeć pod nogi – stwierdza Edyta Strzelczyk, mieszkanka osiedla “Swiatowit” w Myszkowie. Jest to o tyle ważne, że Zmij w tym roku jest naprawdę sporo. – Może to wynikać z dużej ilości gryzoni, które się w tym roku pojawiły – jest bardzo ciepłe lato i te zwierzęta wychodzą, żeby się wygrzać – przyznaje Radosław Dziamałek, ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie. A przełom lipca i sierpnia to ich okres rozrodczy.
Żmija zygzakowata choć jadowita, w Polsce jest objęta ścisłą ochroną. Stąd i walka z nią jest zabroniona. Pozostaje informowanie i odpowiednie przygotowanie. – Jest zabezpieczona surowica w ilości wystarczającej, tak że służby medyczne są przygotowane do tego, aby ewentualnie odpowiedzieć na takie zapotrzebowanie – podkreśla Rafał Gil, zastępca burmistrza Myszkowa.