V Śląska Manifa rozpoczęta

Spotkanie organizatorów Śląskiej Manify zmobilizowało zwolenników stowarzyszenia pro-life. Największe emocje wywołało głoszone przez feministki hasło ”Kobiety do polityki”. – To jest klasyfikacja według płci, musi być te 50% kobiet, czy 50% mężczyzn? A dlaczego nie może być 80%, albo 90% kobiet?, to chyba zależy od tego kto jest mądrzejszy. Od tego co ma kto w głowie, a nie płeć decyduje – oznajmia Szymon Kalus, przeciwnik Śląskiej Manify. Do swoich poglądów przed Centrum Sztuki Filmowej przekonywali zwolennicy pro-life. W środku feministki oficjalnie rozpoczęły V Śląską Manifę, a w tym roku to właśnie kwestia parytetów ma być priorytetowa. – Myślimy o parytetach. Myślimy o nich ciepło, czyli wysyłamy dobrą energię do polityków i polityczek, żeby byli ”za” i będziemy o tym wiele na manifie mówić – wyjaśnia Małgorzata Tkacz-Janik, śląska feministka.
A raczej krzyczeć podczas manifestacji. Parytety to tylko jeden z problemów o jakich głośno będzie mówić się w Katowicach. Kolejny to zdaniem feministek problem braku tolerancji dla mniejszości seksualnych. – W Polsce jest jeszcze dużo hipokryzji. Są geje – niech będą geje, ale niech nam się nie pokazują. Z tego Polacy muszą się jeszcze wyleczyć, przyzwyczajajmy się, że jesteśmy różni – podkreśla Monika Sobańska. Niedzielną debatę na temat homofobii poprzedziła projekcja filmu “14 stopni na Wschód”. To autorski obraz Jacka Marjańskiego”. Dokument o odcieniach tolerancji wobec środowisk lesbijsko-gejowskich w Polsce, Niemczech i Grecji. – Tematyka mniejszości seksualnych nie tylko w Polsce, nawet w Europie Zachodniej jest tabuizowana. Jeśli o czymś się nie mówi, nie uczy się z tym obchodzić w życiu codziennym – wyjaśnia Jacek Marjański, autor filmu “14 stopni na Wschód”.
W podobnym tonie wypowiadała się Marlis Brederhost, naczelnik wydziału ds. integracji i spraw socjalnych z Niemiec. Delegacja z Kolonii, partnerskiego miasta Katowic bierze udział w kolejnej Śląskiej Manifie. – Zarówno w Polsce, jak i w Niemczech mamy teraz czas równouprawnienia, ale tylko pozorny, ciągle musimy toczyć o niego bój.
Kolejne starcie w poniedziałek. Ulicami Katowic w ramach piątej już manify przejdą ramię w ramię sympatycy ruchu feministycznego z Grecji, Niemiec i Polski.