VIII Marsz Autonomii przeszedł 12 lipca ulicami Katowic [ZDJĘCIA] Gorzelik strzela z działa, narodowcy krzyczą: “Wrzuć RASioka do hasioka”
Blisko 5 tysięcy tysięcy osób przeszło jak co roku ulicami Katowic. VIII Marsz Autonomii przeszedł z placu Wolności ulicami 3.Maja, Jana, Plebiscytową i Jagiellońską. Koniec śląskiego marszu wyznaczono na placu Sejmu Śląskiego. Tu nie tylko przemawiali liderzy Ruchu Autonomii Śląska i idącego w tym roku w Marszu Autonomii 2014 członkowie Związku Górnośląskiego, ale także …oczekiwali kontr-manifestanci. Swoją manifestację zorganizowali bowiem członkowie i sympatycy ruchu Solidarni 2010.
Mimo skrajnych pomysłów na Śląsk i jego autonomię oraz miejsce na gospodarczo-społecznej mapie Polski uczestników obu manifestacji – było spokojnie. Narodowcy czekali na Marsz Autonomii 2014 nie tylko na Placu Chrobrego, ale także na skrzyżowaniu ul. Mickiewicza i Stawowej. Co ciekawe – około 20 narodowców ….przeszło razem z autonomistami ulicami Katowic w 8. Marszu Autonomii. Przeciwnicy jakiejkolwiek autonomii regionu szli jednak na samym końcu kilku-tysięcznego pochodu i skandowali swoje własne hasła – m.in. "Wrzuć RASioka do hasioka". Uczestnicy VIII Marszu Autonomii Śląska przeszli przez Katowice, niosąc ogromną, 100-metrową flagę w śląskich, żółto-niebieskich barwach.
Marsz Autonomii 2014 zatrzymał się na Placu Sejmu Śląskiego. Tu głos zabrał m.in. Jerzy Gorzelik – szef Ruchu Autonomii Śląska. Podsumował akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy która ma uznać Ślązaków jako grupę etniczną. Aby obywatelski projekt trafił do Sejmu – wymaganych jest 100 tys. podpisów. Tymczasem jak poinformował Jerzy Gorzelik – podpisów na 12 lipca 2014r, jest już 124 tysiące! A będzie z pewnością więcej, bo listy z podpisami wciąż spływają, a sama zbiórka potrwa jeszcze kilka dni. Sam marsz zdaniem Gorzelika to nie tylko manifestacja przywiązania do regionu i dążeń do jego odrębności, ale także coraz popularniejsze święto wszystkich Ślązaków: -Marsz Autonomii to święto rodzinne. Dlatego zawsze kończy je rodzinny piknik i taka właśnie atmosfera – nie tylko politycznej manifestacji – ma towarzyszyć temu marszowi co roku – dodaje Gorzelik.