W 10 minut

Na komisariacie nie wszystko da się załatwić szybko: Byłam umówiona nawet na godzinę, dostałam wezwanie, wzięłam urlop, przyszłam i okazało się, że pani była w terenie. – skarży się Joanna Frach. A jak nie w terenie, to za biurkiem, przywalonym papierami. Tak wygląda praca policjanta. Dyżurny komisariatu pierwszego w Katowicach codziennie odbiera kilkaset telefonów, przyjmuje kilkadziesiąt zgłoszeń o popełnionych przestępstwach. Aspirant Boroń do dyspozycji ma trzech dochodzeniowców mogących wysłuchać składających skargę. Gdy zgłoszeń jest zbyt dużo, odrywa swoich kolegów od innych spraw. Ale nie tylko: Wykorzystujemy wzajemną pomoc sąsiednich komisariatów. Czyli raz oni pomagają nam, raz my pomagamy im w takim przyjęciu. A przyjąć trzeba w ciągu 10 minut od zgłoszenia. Tak przynajmniej mówi nowe zarządzenie komendanta głównego policji. Wszystko dla poprawy wizerunku tej służby. Zdaniem niektórych, to pomysł chybiony. Bo jak mówi Marcin Pietraszewski z “Gazety Wyborczej”, to co wygląda dobrze na papierze, nie zawsze sprawdza się w rzeczywistości: Spowoduje, że po pierwsze ludzie będą psioczyli na policjantów, a policjanci są zapracowani, nie mają czasu na wszystkie czynności. A po drugie wprowadzi też niepotrzebną biurokrację w samej policji.
Jednym z istotnych założeń tej nowości, jest możliwość poskarżenia się prze telefon. Albo komendantowi miejskiemu, albo do wydziału kontroli komendy wojewódzkiej. Do tej pory nie wpłynęła żadna skarga na policjanta. Jeśli taka skarga miałaby miejsce, będziemy wyjaśniać z jakiego powodu została wniesiona oraz będzie prowadzone postępowanie wyjaśniające – zapowiada posterunkowa Katarzyna Kępka. To postępowanie, jak mówią policjanci, oderwie ich od śledztw, albo ściągnie z ulicy. Na pewno policjanci chcą, ale ja się obawiam, że w niektórych sytuacjach te dziesięć minut będzie nie możliwe do spełnienia – uważa podinsp. Wiesław Budak. Choćby dlatego, że spisanie zeznań zgłaszających przestępstwo jest czasochłonne. W zależności od charakteru zdarzenia, przyjęcie ustnego zawiadomienia o przestępstwie, wykroczeniu może trwać od pół godziny do godziny – dodaje asp. sztab. Michał Biskup. Znacznie dłużej będzie trwało wyjaśnianie dlaczego petent czekał 11 minut na policjanta.