W Gliwicach, podobnie jak w innych miastach, zwiększą się opłaty za wywóz śmieci.
Zapraszamy na kryminalne śniadanie w TVS!
Ceny za przyjmowanie odpadów komunalnych od mieszkańców i ich zagospodarowanie rosną w całym kraju. Zgodnie z doniesieniami medialnymi ceny za odbiór śmieci wzrosną w wielu polskich miastach od 100 do nawet 400%. W Gliwicach – w porównaniu z poprzednimi latami – zwiększą się o mniej więcej 67%. Przyczyny takiego stanu rzeczy są w przeważającej mierze niezależne od samorządów. Wynikają z szeregu zmian w przepisach, które wprowadza rząd nie licząc się ze sprzeciwem miast i gmin.
– Rosną koszty za składowanie tzw. frakcji podstawowej, czyli odpadów pozostałych po odzyskaniu wszystkich wartościowych surowców. Wynika to głównie z podwyższenia tzw. opłaty marszałkowskiej, co z kolei wiąże się z unijnymi wymogami redukcji ilości śmieci pozostawianych na składowiskach. To oczywiście przekłada się na nasze domowe rachunki, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami, opłaty pobierane od mieszkańców muszą pokrywać wszystkie koszty systemu gospodarowania odpadami w mieście – tłumaczy Mariola Pendziałek, naczelnik Wydziału Usług Komunalnych Urzędu Miejskiego w Gliwicach.
Rząd ustala reguły gry
Kiedy w 2012 roku wprowadzono nowe ustawowe obowiązki, nakazujące samorządom organizację systemu odbioru i zagospodarowania odpadów, koszty ponoszone przez mieszkańców w tym zakresie zaczęły wyraźnie rosnąć.W ciągu ostatnich 8 lat przepisy wielokrotnie zmieniano, a wynikiem każdej kolejnej ustawy, przygotowanej przez rząd, przegłosowanej przez parlament i podpisanej przez Prezydenta RP, był wzrost kosztów systemu. Samorządy oraz ich związki wielokrotnie apelowały do rządzących o podjęcie działań mających zatrzymać ten dotkliwy wzrost cen. Zagospodarowanie droższe od odbioru Główną przyczyną wzrostu cen usług za odbiór śmieci jest rosnący koszt zagospodarowania odpadów. Obecnie w Gliwicach jest to ponad 60% kwoty ustalonej w przetargu! Inne składowe tej usługi, jak np. zakup i eksploatacja pojazdów, zatrudnienie pracowników, dostarczanie i czyszczenie pojemników na odpady czy w końcu sam ich odbiór, stanowią mniejszą część kosztów.
– Na świecie i w Polsce coraz trudniej jest zbywać surowce wtórne. Kiedyś szkło, papier czy plastik można było sprzedać. Teraz za odbiór tych odpadów trzeba płacić i to słono. Koszty lawinowo rosną też w przypadku odbioru innych frakcji śmieci, wyselekcjonowanych w sortowni i możliwych do dalszej utylizacji. Musimy do tego osiągać określone poziomy odzysku i recyklingu – wyjaśnia Mariola Pendziałek.
W ciągu ostatnich 3 lat o 125% wzrosła tak zwana opłata marszałkowska, czyli opłata, jaką ponosi się za składowanie każdej tony odpadów.
Kosztowne okazało się również wdrożenie szeregu wymaganych ustawami rozwiązań, które miały zapobiegać działalności tak zwanej „mafii śmieciowej” – czyli chociażby obowiązkowy monitoring składowisk. Bardzo istotny wpływ na koszty związane z zagospodarowaniem i odbiorem odpadów ma również zwiększenie płacy minimalnej, które w sposób naturalny musi przełożyć się na wzrost cen usług, za które wszyscy płacimy.
Śmieci do PSZOK–u, nie do lasu
Jednym z podstawowych celów „rewolucji śmieciowej” z 2012 r. była walka z dzikimi wysypiskami, z procederem wywożenia śmieci do lasów oraz składowania ich w przypadkowych miejscach. W miastach powstały Punkty Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, gdzie każdy mieszkaniec może bez opłat oddać wszelkiego typu odpady, również wielkogabarytowe. W Gliwicach taki punkt znajduje się przy ul. Rybnickiej 199 i cieszy się dużym zainteresowaniem.
Wzrost powszechnej świadomości na temat gospodarki zanieczyszczeniami, a co za tym idzie zainteresowanie kompleksową ochroną środowiska naturalnego powoduje, że takie miejsca jak PSZOK stają się coraz popularniejsze. Powoduje to jednak również wzrost kosztów ich funkcjonowania. Przykładowo – porównując maj ubiegłego i bieżącego roku, do gliwickiego PSZOK-u mieszkańcy oddali o 200% więcej odpadów! Szczególnie kosztowne jest zagospodarowanie odpadów wielkogabarytowych, które na składowisku poddawane są obróbce mechanicznej, dzięki czemu dzyskuje się np. metal. W maju 2019 roku do PSZOK-u trafiły 274 tony, a w maju 2020 roku już ponad 399 ton takich śmieci.
Spalarnie i odpowiedzialność producentów – szansą na zahamowanie wzrostu cen
– Związek Miast Polskich ponownie apeluje o podjęcie pilnych działań – zarówno systemowych, jak i doraźnych – pozwalających jak najszybciej obniżyć koszty funkcjonowania gminnych systemów odpadowych, a przez to obniżyć stawki opłat dla mieszkańców. Związek apeluje również o pilne zakończenie prac nad systemem rozszerzonej odpowiedzialności producenta, umożliwiającej pokrycie części kosztów systemu przez inne podmioty – pisał w stanowisku z 14 lutego 2020 r. zarząd Związku Miast Polskich.
Czym jest „rozszerzona odpowiedzialność producenta”?
To pomysł, aby część kosztów wynikających ze składowania i zagospodarowania ponosili również producenci towarów. Dzisiaj nie istnieją żadne narzędzia prawne skłaniające wytwórców do zmniejszania ilości czy wagi opakowań. Nie ma również żadnych istotnych „zachęt” do korzystania z surowców pochodzących z recyklingu. W ten sposób całość kosztów związanych z produkcją odpadów spada na mieszkańców. – Dzięki sprawnej organizacji systemu gospodarowania odpadami oraz zrealizowanym już w Gliwicach inwestycjom, zdecydowana większość śmieci odebranych od mieszkańców trafia do recyklingu lub dalszego przetworzenia. Tylko kilkanaście procent jest składowane na wysypisku. Niestety, koszty recyclingu pokrywać muszą wciąż głównie mieszkańcy, a nie producenci np. opakowań plastikowych. To oczywiście powinno się zmienić, wymaga jednak w pierwszej kolejności decyzji rządowych – mówi Mariusz Śpiewok, zastępca prezydenta Gliwic.
Rosną również koszty wykorzystania tzw. frakcji kalorycznej (palnej), odzyskiwanej w dużym stopniu z odpadów mieszanych.
Takich odpadów nie można składować na wysypiskach. Rozwiązaniem może być budowa nowoczesnych instalacji termicznego przetwarzania odpadów, czyli spalarni. Taka inwestycja planowana jest dla gmin Górnośląsko Zagłębiowskiej Metropolii. Gliwice przymierzają się dodatkowo do budowy mniejszej inwestycji,w miejskiej ciepłowni. Może to mieć w przyszłości korzystny wpływ na opłaty ponoszone przez jednostkowe gospodarstwa domowe. Tutaj jednak również potrzebne są zmiany w prawie i wsparcie rządu dla tego typu projektów. – Budowa nowoczesnych spalarni to dzisiaj jedyna szansa na zatrzymanie drastycznego wzrostu cen. Takie obiekty muszą spełniać jednak bardzo wysokie standardy ekologiczne, a to sprawia, że są bardzo drogie.Polskie samorządy nie poradzą sobie z wydatkami rzędu setek milionów, czy wręcz miliardów złotych, niezbędnych na takie inwestycje bez wsparcia rządu – podsumowuje wiceprezydent Śpiewok.
Katowice: Nawet 10 zł za godzinę parkowania! Koniec bieda-parkingu w Strefie Kultury
Rajdowa załoga ENERGYLANDII rusza na trasy! Za kierownicą właściciel parku rozrywki! [WIDEO]
Śląska policja rusza z masowymi kontrolami kierowców autobusów. To pokłosie narkotykowych wyskoków w Warszawie
źr. UM Gliwice