RegionSilesia Flesz

W godzinach szczytu poruszamy się jak ślimaki! Remontowi DK1 w Tychach przyjrzy się prokuratura

Kierowcy obserwują przebudowę DK1 od dwóch lat. Teraz przyjrzy się jej prokuratura. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez władze miasta złożył radny Jakub Chełstowski. – Wskazuje na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa niegospodarności – informuje Agata Słuszniak, Prokuratura Rejonowa w Tychach. Chodzi o kwotę dwunastu milionów złotych. Właśnie taką karę władze Tychów anulowały generalnemu wykonawcy przebudowy. Zdaniem radnego prezydent miasta nie potrafi posprzątać tego bałaganu. – Od ponad 2 lat tyszanie stoją w mieście w kilometrowych korkach, tracąc czas i pieniądze. Inwestor, czyli miasto Tychy nie potrafi egzekwować na wykonawcy terminowości zakontraktowanych robót.

 

Tyscy urzędnicy już raz poszli Polimexowi Mostostal na rękę podpisując aneks. Wynikało z niego, że termin oddania inwestycji ze stycznia zostaje przesunięty na lipiec. Ewentualna kara w praktyce oznaczałoby wyrzucenie firmy z placu budowy. – Nigdy nie przysługiwało nam prawo do pobrania tych kar,. Rozpoczęło się ich techniczne naliczanie na skutek złożonego przez nas roszczenia, jednakże swój wniosek do inżyniera kontraktu złożył Polimex Mostostal. Zarówno inżynier kontraktu, jak i centrum unijnych projektów przyznały rację wykonawcy i w związku z tym miasto Tychy podpisało aneks – wyjaśnia Agnieszka Kijas, MZUiM w Tychach. Wielu kierowców zarzuca firmie, że przez prawie półtora roku prace były prowadzone w żółwim tempie. Jeszcze w lipcu ubiegłego roku było tu jak w biurze – praca od 8 do 16. – Ta plaża jest bardzo długa, leżaków nie ma, a wszyscy się smażą we własnych samochodach. Kto nie ma klimatyzacji, ten stoi w korku i cierpi – mówił wtedy Łukasz Rozmus.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Od roku kierowcy nadal cierpią, ale teraz drogowcom robota pali się w rękach. Pracują na trzy zmiany, w nocy oraz weekendy. Czas  stania w korkach nie uległ jednak zmianie. – W tej chwili centrum jest tak zakorkowane, że w godzinach szczytu poruszamy się jak ślimaki, nie ma innego wyjścia, trzeba się  z tym pogodzić – stwierdza Anzelm Siwiec, kierowca. Otwarcie drogi nastąpi dokładnie 4 lipca, ale kierowcy i tak prawdopodobnie będą musieli pogodzić się ze staniem w korkach. – Po 4 lipca powinniśmy jeździć przynajmniej jedną jezdnią w każdym kierunku, będą trwały jeszcze roboty wykończeniowe – oznajmia Ireneusz Kowol, inżynier kontraktu przebudowy DK 1 w Tychach. Roboty, które mogą potrwać jeszcze kilka kolejnych tygodni. Lipcowe otwarcie będzie miało więc charakter jedynie symboliczny.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button