W jedności siła

Wszystko zaczęło się gdzieś na Drodze Krajowej numer 1. Pszczyna – miejsce informatycznej inspiracji. Pomysł wziął się z naszych codziennych doświadczeń związanych z dojazdami do pracy na trasie Katowice – Bielsko i z powrotem, doświadczenia te polegają głównie na tym że w Pszczynie stoimy w korkach, takie stanie w korkach sprzyja różnego rodzaju przemyśleniom – tłumaczy Jakub Wiśniowski, współtwórca portalu.
Efekt przemyśleń narodził się miesiąc temu, codziennie odwiedza go kilkanaście tysięcy internautów, którzy przy pomocy blogów, listów otwartych, artykułów czy zdjęć mówią “tak” wybranym inicjatywom. Muszą to być akcje zgodne z jakimiś normami społecznymi ale generalnie serwis jest przeznaczony dla akcji ogólnopolskich jak i akcji lokalnych bardzo lokalnych, cieszy nas akurat to że dużo akcji jest z terenu śląska – mówi Maciej Wiśniowski, współtwórca portalu.
W jednej z akcji kierowcy domagają się przejezdnej Pszczyny, na razie zdani są na autorskie sposoby neutralizacji korków. Ja zawsze jeżdżę po samym mieście, także tam jest jeszcze gorzej bo ci którzy się znają cisną się przez miasto bo tam są jeszcze gorsze korki niż tu – stwierdza Arkadiusz Lazar, kierowca. Inny sposób znalazł Tomasz Augustowicz: Najlepszy sposób to jest tam muzyczkę sobie puścić nie, no ale nie każdy ma możliwość puścić muzyczkę bo nie w każdym aucie jest radio nie. Za to w każdym problemie łatwo znaleźć sojusznika. Są takie problemy których zwolennicy są rozproszeni i być może niekiedy czują się nawet samotni, czują się w dramatycznej mniejszości i nagle w internecie dostają rezonans, nie jesteśmy sami, jest nas więcej, no prawie wszyscy jesteśmy my -wyjaśnia Krzysztof Łęcki.
W temacie my kontra oni, nie sposób nie zapytać o zdanie tych, którzy znani są ze swojego zaangażowania, nie jeden list otwarty napisali i nie jeden protest zorganizowali. Kazimierz Wilk ze Związku Zawodowego Kontra uważa, że związki zawodowe może i mogłyby wciągnąć taką działalność internetową do swojego arsenału środków ochrony pracowników, nie do końca jednak bierze na poważnie taką inicjatywę. A inicjatywa wirtualna może i jest zabawna, ale z pewnością mniej wybuchowa od strajków i protestów.