Region

W Katowicach powstanie niepubliczne liceum sportowe

Justyna Kowalczyk to bez wątpienia obecnie największa chluba katowickiego AWF-u. I choć jej kalendarz jest napięty to na Śląsk zawsze przyjeżdża bardzo chętnie. – Skończyłam tutaj studia, choć zajęło mi to trochę dłużej niż programowo, i jestem pewna tego, że Katowice są moim ulubionym miastem w kraju – wyznaje. Tu też jest jej klub – AZS Katowice, który reprezentuje od kilku lat.

Niestety, nie zawsze takie talenty udaje się oszlifować w stolicy Górnego Śląska. Sporo młodych zawodników wyjeżdża i już nie wraca. – Takim najlepszym przykładem jest Otylia Jędrzejczak, która pochodząc z Rudy Śląskiej pływała w katowickim Pałacu Młodzieży, ale nie została na Śląsku, tylko zasiliła barwy warszawskiego AZS-AWF-u. To oznacza, że my jako województwo wyłożyliśmy kiedyś środki na jej szkolenie, a teraz śmietankę spija Warszawa – mówi Krzysztof Nowak z AWF-u Katowice.

Ale do innych miast przenoszą się nie tylko pływacy. Powód? W Katowicach brakuje kształcenia sportowego na poziomie szkoły średniej. Stąd wspólny pomysł AWF-u i miasta na niepubliczne liceum sportowe. – Bazujemy na doświadczeniach Akademii Wychowania Fizycznego. Rektor tej uczeni przygotowuje program, a my chcemy przygotować obiekt, w którym ta działalność mogłaby być prowadzona – informuje Piotr Uszok, prezydent Katowic.

Taka szkoła prowadzona jest już od kilkunastu lat w Sosnowcu, gdzie rządzą dziewczyny i jedna dyscyplina – siatkówka. Aż 90% procent uczących się tu dziewczyn to reprezentantki kraju. – Przyjeżdżają do nas dziewczyny z całego kraju, zwykle są to te z najlepszymi predyspozycjami, ale również takie, które nie mają szans kontynuacji w swoim klubie – mówi Andrzej Peć, trener główny SMS PZPS w Sosnowcu. Jak przyznają z rodzinnych stron i macierzystych klubów często wyjeżdżają bez sentymentów. – Wiadomo, że jeśli zawodnik osiąga jakieś sukcesy i chce się dalej rozwijać to w takich szkołach ma więcej możliwości, bo tutaj stawia się głównie na sport. I myślę, że właśnie dlatego tak wybrałam – stwierdza Zuzanna Czyżnielewska, która gra w SMS PZPS w Sosnowcu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wachlarz dyscyplin w katowickiej szkole ma być szeroki. Między innymi bieganie, triathlon, szermierka czy sporty zimowe. – Posiadamy obiekty, jeśli chodzi o lekkoatletów, pływaków, szermierzy czy gry zespołowe, a dzięki temu oni mogą po prostu uczyć się w dobrej szkole i mieć odpowiednie warunki do trenowania – wyjaśnia Nowak.

Dziewczyny z klubu FC AZS Katowice już zdobywają medale mistrzostw Polski. By dalej osiągały sukcesy dla Katowic powstaną też klasy piłkarskie. – Zgłosił się do nas również GKS Katowice ze stwierdzeniem, że oni też potrzebują takiej szkoły – przyznaje Nowak.

Na zachodzie ma je każdy klub piłkarski – mówi Daniel Sikorski z Górnika Zabrze, który jeszcze niedawno zakładał trykot Bayernu Monachium. – To jest wielki klub i tam już od małego dzieci w wieku 7-8 lat zaczynają grać w piłkę i trzeba przyznać, że to wszystko wygląda tam dosyć profesjonalnie – stwierdza.

Być może profesjonalnie będzie i w Katowicach. Na razie na poważnie rozpoczęło się szukanie obiektu pod szkołę. Ten ma zostać wybrany najpóźniej do poniedziałku. Władze Katowic i AWF-u muszą się jednak spieszyć, by kolejne utalentowane roczniki mogły zacząć trenować już od września.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button