Kraj

W nadchodzącym roku czeka nas długa zima, nawet do kwietnia

Dziennik swoją prognozę sporządził na podstawie opinii trzech specjalistów: klimatologa prof. Tadeusza Niedźwiedzia, dziennikarza prowadzącego audycję „Ekoradio” Andrzeja Zalewskiego oraz górala przepowiadającego pogodę Andrzeja Murańskiego z Juszczyny koło Żywca. Ich zdaniem aura w 2011 roku będzie bardzo zmienna. Widać to będzie szczególnie na wiosnę. Odwilż może przyjść stosunkowo wcześnie, ale to jeszcze nie będzie prawdziwy koniec zimy.

Zdaniem gazety jeszcze na Wielkanoc będzie można jeździć na nartach. Maj natomiast ma być mokry i chłodny, co oznaczać może znowu powodzie.

Dziennik dodaje, że na stabilną pogodę nie mają też co liczyć planujący letnie urlopy. Szczęściarze prażyć się będą w 30-stopniowych upałach, ale już kilka dni później następny turnus wczasowiczów może spędzić wakacje pod parasolem i przy temperaturze nie przekraczającej 20 stopni Celsjusza.

“Polska” podkreśla, że trzeba będzie zatem zdać się na łut szczęścia albo wyjechać w miejsce o bardziej stabilnej aurze.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button