W obronie tramwajów

Głośno o likwidacji tramwajów było od dawna, ale aż tak jak dziś pod Urzędem Miasta w Gliwicach jeszcze nigdy. – Dzisiaj jesteśmy tutaj w celach, nastawieni pokojowo i uważamy, że pan prezydent znajdzie dla nas chwile czasu, przyjdzie tutaj, wyjaśni nam konkretnie o co chodzi i będziemy robić wszystko aby uratować tramwaje gliwickie – mówi Ryszard Mastalerz, NSZZ Solidarność Tramwaje Śląskie. Które mają zostać zastąpione innym środkiem transportu, bo zdaniem władz Gliwic z tramwajów korzysta zbyt mało osób. – Panie Frankiewicz pytam się, czy pan pyta obywateli Gliwic? Chyba nie, tworzy pan historię i to bardzo złą – mówił na pikiecie Janusz Ziober, WZZ Sierpień 80. Na takie słowne zaczepki miasto jednak nie zamierza reagować. – Debata tramwajowa w tym mieście odbyła się czwartego kwietnia, wszyscy byli na nią zaproszeni, łącznie z Sierpniem 80, który się tam pojawił. W tej chwili zbieramy jeszcze opinie i różne głosy na temat ewentualnej przyszłości komunikacji tramwajowej w Gliwicach i tyle – odpowiada Marek Jarzębowski, UM w Gliwicach.
– Takie jego postępowanie zakrawa o kpinę, bo nie liczy się z głosem gliwiczan – mówi Janusz Ziober, ZZ Sierpień 80. Który bardzo często brzmi tak: – Jestem absolutnie za, nie wyobrażam sobie tramwajów bez ”jedynki”, bez ”czwórki”, pamiętam kiedy jeździła ”dwójka” na rynek – uważa Barbara Struzińska, mieszkanka Gliwic. Niebawem na gliwickich szynach nie będzie jeździc żaden tramwaj. A to zdaniem niektórych dla Gliwic może oznaczać jedno. – To będzie zakorkowanie totalne, tak już teraz jest. Tramwaj się tam najszybciej porusza, ale nie trafiają do urzędu takie argumenty – dodaje Mariusz Leszczyński, Forum o Tramwajach Śląskich.
Ani te, które mają miłośnicy tramwajów. – W ciągu dwudziestu, czy tam dziesięciu ostatnich lat w Europie przybyło nam kilkadziesiąt sieci to jest znaczny procent – oznajmia Maciej Makula, Klub Miłośników Tramwajów. – Proszę mi nie mówić o zachodzie. My mówimy o gliwickich pieniądzach, a nie o zachodzie. Nasz budżet nie wynosi 800 milionów euro, a 800 milionów złotych, wiec przepraszam bardzo, stąpajmy po ziemi – odpowiada Marek Jarzębowski, UM w Gliwicach.
Zdaniem gliwickich urzędników pieniędzy na modernizacje sieci nie ma ani w miejskim budżecie, ani w Tramwajach Śląskich. I choć władze wydają się nieugięci Komitet Obrony Tramwajów wciąż ma nadzieję. Dlatego dziś pod urząd przyszli ze specjalną petycją. – W tej petycji prosimy żeby radni podjęli uchwałę, żeby o losie tramwajów w Gliwicach zadecydowało referendum, ponieważ widać wyraźnie, że jest społeczna potrzeba. We wszystkich sondażach mieszkańcy opowiadają się za tramwajami, wydaję mi się, że głos społeczny powinien być wzięty pod uwagę przez demokratyczne władze – tłumaczy Katarzyna Lisowska, Komitet Obrony Tramwajów. – Mogę powiedzieć tyle, że jest to jakieś totalne nieporozumienie, ponieważ to nie jest tak, że wystarczy pstryknąć palcami – coś się komuś w nocy przyśniło i organizuje się referendum i to może byłoby na tyle – podsumowuje Marek Jarzębowski, UM w Gliwicach.
Więcej w tej sprawie urzędnicy mają powiedzieć w połowie maja. Wtedy zapaść ma ostateczna decyzja co dalej z gliwickimi tramwajami. Ich obrońcy do tego czasu nie zamierzają czekać i przygotowują się do kolejnej akcji tym razem przed siedzibą KZK GOP. Pytanie tylko, czy to cos zmieni?