Region

W oczekiwaniu na prawdę

Rodzice 22-letniej Beaty każdego dnia przychodzą na cmentarz i każdego dnia zadają to samo pytanie: “czy tak musiało się stać?”. 22-letnia dziewczyna zmarła w lutym tego roku. Dziś wiemy, że najprawdopodobniej na zawał serca, ale okoliczności śmierci wciąż pozostają niejasne, a o wyjaśnienia wciąż proszą rodzice i przyjaciele dziewczyny. – Dla nas byłoby lepiej, żebyśmy choć najbrutalniejszą, ale prawdę poznali – wyznaje Wiesław Przeniosło, ojciec zmarłej dziewczyny.

I tu pojawia się problem. Rodzice Beaty gubią się już w biurokratycznym gąszczu. Trudno im zrozumieć, że poznanie prawdy o okolicznościach śmierci dziecka może być aż tak trudne. – To jest tak, jakbyśmy się wpraszali, żeby się czegokolwiek dowiedzieć o śmierci swojego dziecka – oni mówią, że to normalne postępowanie i mamy czekać – stwierdza Maria Przeniosło, matka Beaty. Oni – czyli prokuratura w Bytomiu, która wciąż bada, czy lekarze z ośrodka zdrowia, w którym leczyła się dziewczyna niczego nie zaniedbali.

Odpowiedź medyków – tak w lutym jak i teraz – pozostaje taka sama: “nie zrobiliśmy nic złego”. – Gdybym miał dziś podobnie postępować, to nie widzę nic do poprawienia – podkreślał wówczas Henryk Kudła z Przychodni “ARS-MED” w Bytomiu. Takiej pewności nie ma jednak prokuratura – stąd konieczność zasięgnięcia opinii biegłych z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Nie ma wyjścia: to musi trwać – nawet do przyszłego roku, bo w tej sprawie trudnych pytań jest wyjątkowo dużo. – Czy wykonane były wszystkie możliwe na tamtym etapie badania i dalsza profilaktyka oraz leczenie tej dziewczyny były właściwe – wyjaśnia Anna Stachurska Klusa z Prokuratury Rejonowej w Bytomiu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W pokoju Beaty od lutego nic się nie zmieniło. Na półce wciąż czeka indeks, który miał trafić na uczelnię po zdanej sesji. Przyjaciele dziewczyny do dziś nie pojmują dlaczego tak nagłej śmierci nie można szybciej wyjaśnić. – Nigdy w życiu się z nią już nie spotkamy i chcę wiedzieć, kto i z jakiego powodu zabrał nam te chwile, które moglibyśmy spędzić jeszcze razem – mówi Patrycja Lis, koleżanka Beaty.

Kolejne miesiące bez odpowiedzi na najważniejsze pytanie i kolejne miesiące próśb o wyjaśnienia – tak rysuje się przyszłość rodziców Beaty. – Jest to skandal, że jeżeli umiera dziecko to rodzina powinna otrzymać pełne informacje o tym, co się stało. Niestety regulacje prawne w naszym kraju są inne – uważa Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów Priumum Non Nocere. Dlatego jedyne co mogą zrobić rodzice zmarłej 22-latki, to pisać kolejne pisma i czekać. I tu pojawia się kolejne pytanie: czy wystarczy cierpliwości?

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button