W poszukiwaniu czystości, czyli akcja Toaleta 2012

“Za potrzebą” miłego zapachu, mydła czy cieplej wody kontrolerzy z akcji Toaleta 2012 wyruszyli na patrole czystości. Tym razem do katowickich teatrów. Nie wszędzie byli jednak mile widziani. Choć toalet w Teatrze Śląskim nie można się wstydzić, dyrekcja odmówiła udziału w akcji. – Pani dyrektor stwierdziła, że nachodzimy ją jak Al-Kaida i zaczynamy do niej strzelać. Powinniśmy mieć to umówione, a nie taka jest idea tej akcji – opowiada Grzegorz Rawinis, kontroler, akcja Toaleta 2012. Bo o tym, gdzie będą węszyć nie uprzedzają wcześniej nikogo. I choć szans na rozgrywki Euro na Stadionie Śląskim nie ma, kontrolerzy twierdzą, że zadbać o czystość toalet nie zaszkodzi. Przekonują, że nawet w przybytkach kultury, mogą za dwa lata zagościć tłumy turystów. – Są miejsca, gdzie jest bardzo ładnie i takie, gdzie nas nie wpuszczają, i tak jak w Chorzowie, gdzie publicznej toalety nie było – wspomina Izabela Sitek, kontrolerka, akcja Toaleta 2012.
Bo choć wygody w publicznych wygódkach są coraz większe, toaletowe patrole chcą napiętnować tych, którzy w tych wstydliwych kwestiach umywają ręce. – Czyścić nie mam zamiaru, ale na pewno zmusić niektóre organy, które mają na to wpływ, żeby przyłożyły do tego jeszcze większą wagę – oznajmia Grzegorz Rawinis. W katowickim Teatrze Ateneum bez obaw otwarto przed nimi toalety. – Jako strona nie musieliśmy się niczego obawiać i to daje nam spokój i myślenia i działania, bo mamy na bieżąco kontrolę – podkreśla Lidia Ornowska, kierownik administracji, Teatr Ateneum.
Patrolować mają zamiar przed najbliższe dwa lata, bo z czystością na bakier są nie tylko zarządcy, ale przede wszystkim klienci. – Są osoby, które przychodzą i niekulturalnie się zachowują, jakby nie patrzeć zostawiają po sobie różne takie nieciekawe rzeczy – mówi Łukasz Skop, koordynator akcji Toaleta 2012. Z tymi nieciekawymi rzeczami musi się na co dzień uporać Hildegarda Gulewicz z szaletu publicznego w Katowicach. – Ludzie często są brudasami, przede wszystkim Ci eleganccy z walizkami, którzy nabrudzą przy szaletach czy przy muszlach. A to z elegancją niewiele ma wspólnego. Stan czystości na rok 2010 pozostawia zatem jeszcze wiele do życzenia.