Region

W poszukiwaniu pomocy

Tylko dzięki oknu cała rodzina Siąkałów z Ustronia jest już bezpieczna. Wyszedłem po prostu z drzwi i na schody tutaj. Patrzę i nie było jak zejść .Tutaj schody były zapalone.Szybko zamknąłem drzwi, ubrałem się i tata woła, że będzie mnie łapał przez okno z bratem – opowiada Piotr Siąkała.

Przez to, że Piotrek jednak zdecydował się skoczyć nikt nie zginął w pożarze, który zniszczył sporą część domu. Budynek, w którym jeszcze do wtorku mieszkała ośmioosobowa rodzina, nie nadaje się do użytku. To co oszczędził ogień, nie oszczędziła woda i mróz. Zalanie całej powierzchni sufitów, ścian i w pokojach .W tym pomieszczeniu najwięcej tego, najwięcej zalało – mówi Bogusław Siąkała. Opłakana też jest materialna sytuacja Siąkałów. Mąż tylko pracuje, też niewiele zarabia. Jest nas siedmiu. Moja mama tez ma swoją rentę, ale swoje potrzeby jak wiadomo na wózku inwalidzkim po amputacji oby dwóch nóg – mówi Małgorzata Siąkała.

Rodzina pogorzelców, jak się okazało, nie została pozostawiona sama sobie. Pomoc przyszła… z góry: Remont budynku wraz z zmianą dachu będzie związany z wielkimi kosztami. Rodzina ta w żaden sposób nie jest w stanie ich pokryć. I właśnie dlatego, że Siąkałowie nie są w stanie, ksiądz z pobliskiego kościoła zaczął zbierać pieniądze na remont. Otworzył konto w banku na które każdy może wpłacić pieniądze. Zbiera ubrania dla dzieci. Osobiście będzie doglądać budowy domu. Przedtem chcemy ekspertyzę zrobić, jakiegoś inżyniera nadzoru budowlanego co z tym można zrobić, kiedy to będzie można robić no i jak ten dach będzie można nowy tam zbudować. – mówi ks. Marian Fres, Parafia św. Anny w Ustroniu. Ale roboty będą mogły ruszyć dopiero wczesną wiosną. I póki nie będa mieli pewnego dachu nad głową całą ósemką będzie mieszkała u Renaty Trombały, krewnej, w jednym pokoju: Ciasno mają, ciężko,ale schronienie mają i są razem przede wszystkim.

Czasem wraca nawet względna normalność, choć i tak chcą jednego – wrócić. A to czy stanie się to szybko wszystko zależy od tego, czy na apel o pomoc odpowie wsytarczająca ilość ludzi.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dla zainteresowanych pomocą podajemy numer specjalnego konta, na które można wpłacać pieniądze: 46 1050 1096 1000 0090 6563 0767, ING Bank Śląski, Parafia św. Anny, ul. Zabytkowa 23, 43-450 Ustroń. W tytule przelewu należy wpisać: POŻAR.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button