W Rudzie wyremontują nowy rynek?

– Mniej tego betonu, troszkę trawy, jakiejś zieleni, a nie sam beton – mówi Helena Chmiel, mieszkanka Rudy Śląskiej. Tyle, że ten beton wart jest 13 milionów złotych. Plac powstał we wrześniu ubiegłego roku, kiedy prezydentem był Andrzej Stania. Wtedy chwalono się nim na bilbordach.
– Informujemy o tym rudzian w Katowicach i nie tylko, bo rudzianie przecież do Katowic jeżdżą. Myślę, że to naturalne działanie z naszej strony – mówił jeszcze niedawno Andrzej Stania, były prezydent miasta. Ale nienaturalnym jest już remont rynku w niespełna rok od oddania go do użytku. – Rynek niestety, musimy co chwilę poprawiać. Takie prace za mojej kadencji odbyły się co najmniej dwa razy – przyznaje prezydent Rudy Śląskiej, Grażyna Dziedzic.
– Jedni chcieliby, żeby rynek tętnił życiem, aby odbywały się tu koncerty i cały czas coś się działo. Inni chcieliby tu ciszy, jakkolwiek w centrum miasta trudno o tym mówić, ale żeby było spokojnie – przyznaje Adam Nowak, rzecznik Urzędu Miejskiego.
W rozwiązaniu problemu postanowili pomóc studenci Politechniki Śląskiej. Ich projekty stworzyły nową jakość starego placu. – Te projekty na pewno dają nam kilka pomysłów na rozwiązanie problemów, które zgłaszają nam mieszkańcy. Są to m.in brak zacienienia, brak punktów usługowych czy toalet lub punktów identyfikujących to miejsce – przyznaje Daniel Nowak z Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego w Rudzie Śląskiej.
Tyle, że problem z identyfikacją, zdaniem architekta Tomasza Taczewskiego, pod którego okiem pracowali studenci, pojawił się już na początku tej inwestycji. – Została postawiona płyta dla innego rodzaju miejsca, niż ono jest w rzeczywistości. W związku z tym ten rynek w chwili obecnej nie może dobrze funkcjonować – przyznaje.
Z jednej strony gmach urzędu, z drugiej kościół i domy, a pośrodku plac, który rynkiem z prawdziwego zdarzenia chce się dopiero stać. Szkoda tylko, że studenci muszą uczyć się projektowania na urzędniczych błędach…