RegionWiadomość dnia

W urzędach brakuje pieniędzy dla tych, którzy chcą otworzyć własną firmę

Z plikiem kartek i po równie duży plik pieniędzy na interes życia. – Przyjechałam dzisiaj przed siódmą. Byłam przekonana, że wejdę i złożę papiery. Zobaczyłam olbrzymi tłum przed wejściem, jeszcze nie wpuszczony do środka. Czekałam cztery godziny, żeby złożyć dokumentację – mówi Catherina Łacisz, która chce otworzyć własną działalność.

To nie koniec niespodzianek. Urzędnicy dosłownie zakasowali bezrobotnych, bo pieniędzy będzie mniej. A pojawią się one później niż spodziewali się tego przyszli przedsiębiorcy. – Usłyszałam, że jeszcze z zeszłego roku jest sto wniosków do rozpatrzenia i w pierwszej kolejności to one będą rozpatrywane. Będzie to gdzieś w kwietniu i my musimy czekać na odpowiedź do trzydziestu dni – mówi Katarzyna Wesołek, która chce otworzyć własną działalność.

Wniosków czeka nie sto, a sto trzydzieści – dopowiada wicedyrektor gliwickiego urzędu pracy – które zamiast 20 tysięcy dostaną maksymalnie po 15 tysięcy złotych. Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach, bo zgodnie z prawem bezrobotny, który chce otworzyć firmę, może dostać maksymalnie 6-krotność przeciętnego wynagrodzenia. – Jak będzie z kolejnymi osobami to trudno powiedzieć, dlatego że wszystko jest zależne od decyzji finansowych, które otrzymujemy od Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej – tłumaczy Grażyna Żur, z-ce dyrektora PUP w Gliwicach.

Do urzędowych kas w tym roku trafiło o 2/3 mniej pieniędzy niż w ubiegłym. A z pustego i PUP nie naleje. Więc zależność jest prosta – tłumaczy przewodniczący konwentu dyrektorów, Jerzy Kędziora. – Każdy urząd próbuje w tej mizerii finansowej coś zrobić. Gdyby zostawił te maksymalne stawki wówczas mniej osób otrzyma dotacje. I nie wiadomo co lepsze. Dotacyjna mizeria czy finansowy klops dla większości z tych osób, które chcą otworzyć własną działalność.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W sąsiednim Zabrzu bezrobotni mogą ubiegać się o ponad 20 tysięcy. Ale coś za coś. – Od przyszłego tygodnia tj. 4 kwietnia do 15 będziemy przyjmować takie wnioski przez okres dwóch tygodni. Następnie te wnioski zostaną ocenione i spośród nich tylko 30 zostanie wybranych, którym zostaną przekazane te środki – wyjaśnia Łukasz Ciesek, PUP w Zabrzu. Bo w końcu to merytoryka powinna liczyć się najbardziej. – Ważne jest to, jaki jest pomysł. Jeżeli pomysł jest dobry, jest dobrze uzasadniony, wniosek jest formalnie dobry – bo to jest ta pierwsza ocena wniosku, to taki wniosek ma szansę na realizację – informuje Iwona Gadomska-Dysy, PUP w Katowicach. Tyle, że równość szans, przynajmniej w tej puli, jest dość mocno ograniczona.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button