Wakacje na kółkach

Dla członków klubu caravaningowego “Kompas” wakacje w “domku na kółkach” stały się sposobem na życie. Kiedy tylko wyjrzy słońce razem podróżują. Jednym z założycieli klubu jest Robert Kubiak. – Już od dłuższego czasu moim marzeniem było kupić przyczepę i w końcu udało mi się, znalazłem na Allegro tanią przyczepę, kupiłem ją za dwieście złotych, remont kosztował jakieś czterysta złotych, po czym pojechałem na urlop – stwierdza Kubiak. I to wystarczyło, by serce do przyczepy zabiło mocniej.
Podobnie było z Dorotą Byczek, która nie wyobraża sobie spędzania wolnego czasu inaczej niż w swoim M3 na kółkach. I choć nie jest to hotel czterogwiazdkowy czy nawet dom wczasowy, to nie narzeka. – Mamy łóżka, szafki, piec, zlew, a nawet łazienkę – wymienia. Ale przecież w caravaningu nie o luksus czy wygodę chodzi. Chociaż pięknego widoku z okna niejeden wczasowicz może pozazdrościć. Podobnie jak pogody. – Ja nie muszę się przejmować tym, że zamówię pół roku wcześniej hotel i będę musiał pojechać bez względu na pogodę, tylko jadę tam gdzie jest słońce – wyznaje Kubiak.
I choć, jak mówią eksperci, caravaning w Polsce dopiero raczkuje, to jednak widok “domu na kółkach” coraz mniej dziwi. – Z roku na rok przybywa zlotów, przybywa zlotowiczów, przybywa osób, które interesują się caravaningiem, dlatego, że caravaning jest bardzo ciekawą i atrakcyjną formą turystyki dla aktywnych ludzi, zarówno młodych, jak i starszych – uważa Dorota Nowak, redaktor naczelny “Caravaning Ekspert”.
Jedno jest pewne, w tej turystyce nie ma żadnych ograniczeń. I chociaż daleko jej do tej proponowanej przez biura podróży – to jednak na taką formę wypoczynku decyduje się coraz więcej osób.