Sport

Walka o awans

Zazwyczaj ich akcje w ataku i w obronie wyglądają imponująco. Mimo to koszykarzom tyskiej wielkiej gwiazdy zdarzają się przysłowiowe wypadki przy pracy. Ostatnio za taki tyszanie uznali minimalnie przegrany 69-71 wyjazdowy mecz z liderem I ligowej tabeli MOSiR-em Krosno. – Brakuje nam w końcówkach zimnej krwi, to już kolejny mecz, gdzie w końcówce nie dajemy rady wyciągnąć wyniku – stwierdza Łukasz Pacocha.

Tej sytuacji trener tyszan Tomasz Służałek upatruje także w niezadowalającej sytuacji kadrowej klubu. Jak twierdzi w koszykówce o wiele trudniej znaleźć prawdziwe talenty, w przeciwieństwie do innych dyscyplin, np. piłki nożnej. – Ci zawodnicy, którzy są zauważeni wcześniej w reprezentacjach juniorskich, młodzieżowych, to dopiero trafiają do zespołów pierwszej ligi, czy Ekstraklasy. Nie ma takich przeskoków – uważa Służałek.

Wytężona praca ma jednak tyskie wpadki ograniczyć do minimum, tym bardziej, że najbliższym rywalem Big Stara będzie Znicz Pruszków, z którym w pierwszej rundzie tyszanie wpadkę zaliczyli przegrywając w Pruszkowie 76-80. – Koszykówka to gra zespołowa i polega na obronie, zatem jeżeli będziemy dobrze bronić, a i w ataku będziemy skuteczni, to musi być dobrze – przyznaje Damian Kulig.

Oby koszykarze z Tychów wiedzieli co mówią, bo chyba wszyscy sympatycy wielkiej gwiazdy wierzą w awans podopiecznych Tomasza Służałka. A chyba żaden inny region nie czeka na swój zespół w Ekstraklasie tak długo, jak Śląsk.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button