RegionWiadomość dnia

Walka z żywiołem w Dąbrowie Górniczej

Zginął 60-letni mężczyzna. Ogień pojawił się w mieszkaniu na 10 piętrze budynku w Dąbrowie Górniczej. – Tragedia dotknęła moją znajomą, nie ma nic. To mieszkanie – przypuszczam – nie nadaje się w ogóle do użytku – mówi Zenobia Gącik, mieszkanka wieżowca. Najbardziej pokrzywdzona rodzina schronienie znalazła w dąbrowskim Domu Pomocy Społecznej “Pod Dębem”. – Szczególnie z panią już ten kontakt został nawiązany taki bliższy, z synem troszeczkę mniej, jest bardziej zamknięty w sobie – mówi Zbigniew Jaskiernia, Dom Pomocy Społecznej “Pod Dębem” w Dąbrowie Górniczej.

Ogień strawił część klatki schodowej i jedno mieszkanie, woda zniszczyła resztę. – Sąsiedzi próbowali wyważyć drzwi, bardzo długo mocowaliśmy się z tym, bo nie dało rady, nie puszczały te drzwi. Straż przyjechała, w tym momencie wywaliliśmy drzwi i momentalnie pełno dymu się pojawiło. Nie można było tu przebywać, musieliśmy uciekać na balkon – wspomina Teresa Łazarska, mieszkanka wieżowca.

Henryk Kałmuk zdążył się wydostać o własnych siłach. – Jeden dym, tu nie było świata widać. Jeszcze parę minut i byśmy… Gdyby żona nie zauważyła i nie zeszlibyśmy… – mówi. Dziś wrócił, by oszacować straty. Jak mówi tu na razie nie da się żyć. W podobnej sytuacji są Państwo Jaśko. W czasie gaszenia ognia ich mieszkanie zostało całkowicie zalane. – Nie było światła, wszytko po ciemku, wszędzie się leje. Było to straszne, traumatyczne przeżycie, proszę mi wierzyć – mówi Radosław Jaśko, mieszkaniec wieżowca. Teraz próbują jak najszybciej wrócić do normalności, ratują to, co się da.

Osuszacze są teraz bardzo potrzebne. W kolejce po nie ustawiają się już mieszkańcy niższych pięter, których lokale też zostały zniszczone. Urząd miasta deklaruje pomoc. – Dysponujemy na dzień dzisiejszy czterema osuszaczami, ale myślę, że jest możliwość jeszcze załatwienia więcej – zapowiada Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej. Na spotkaniu władz miasta z poszkodowanymi sprawdzano co oraz ilu rodzinom jest jeszcze potrzebne.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W poniedziałek oględziny budynku dokona firma ubezpieczeniowa. Wciąż nie wiadomo, dlaczego na 10 pietrze wieżowca pojawił się ogień. – Nagromadzenie tego materiału palnego, spowodowało to, że wiele śladów zostało wypalonych. W tej chwili sytuacja jest taka, że przyczyna jest nieustalona. Na miejscu zjawił się prokurator i trwa dochodzenie – informuje bryg. Piotr Remesz, Straż Pożarna w Dąbrowie Górniczej. Jednak od wyniku śledztwa, mieszkańców bardziej interesuje odpowiedz na pytanie: kiedy znów tutaj będzie można normalnie żyć?

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button