RegionWiadomość dnia

Węgiel na wylocie? Unia Europejska dała zielone światło

Unijny projekt "Zielona Europa" ruszył z pełną mocą. Głównie z mocą zmiany myślenia o tym, z czego można produkować prąd. To co zwykle w tartakach było produktem ubocznym, teraz może być dla nich żyłą złotą. – Przypuszczam, że w najbliższym czasie spowoduje, że każdy zakład, który przetwarza drewno, a tartaki takimi są, będzie miał w jakiś sposób instalacje, które będą produkowały to paliwo stałe, czyli brykiet lub pellet – stwierdza Marcin Jadczyk, prezes Sor-Drew S.A. Czyli szerzej znane jako biomasa.

 

Nocne porozumienie europejskich przywódców zakłada, że za 16 lat jedna trzecia produkowanej energii będzie pochodziła z odnawialnych źródeł. Stawiając m.in. na wodę, słońce i wiatr do 2030 roku na starym kontynencie szkodliwa emisja CO2 ma się zmniejszyć o 40 procent. Ci, którzy będą chcieli truć dalej, będą musieli wykupić takie prawo. Czarna wizja jednak głównie dla bogatych krajów. Polska na razie została zwolniona z tych opłat. – Dzięki tej ciężkiej pracy tych wszystkich ludzi, którzy tu byli i negocjowali i rozstrzygnięć już na samej Radzie, przedłużyliśmy te darmowe emisje do roku 2030 – informuje Ewa Kopacz, premier RP.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Polska otrzyma tez dodatkowe fundusze na czyste technologie. Z drugiej strony zmusza nas to szybkich działań. – Przez tych kilkanaście lat jeszcze węgiel na pewno zostanie. Natomiast to, co musimy robić – i ja to mówię od wielu miesięcy – o ile nie lat, to jest to, żeby go wydobywać i wykorzystywać w sposób czysty. Taki jak Europa wymaga – zaznacza Elżbieta Bieńkowska, komisarz ds. rynku wewnętrznego, przemysłu oraz małych i średnich przedsiębiorstw.

 

Aby sprostać brukselskim ustaleniom będzie trzeba wydać na modernizację polskiej energetyki miliardy euro. W pierwszej kolejności na pierwszą w kraju elektrownię atomową. Prace tylko nad przygotowaniem historycznej inwestycji pochłoną miliard złotych. Gigantyczny wysiłek, który w części podjąć będzie musiała grupa Tauron. – Trudno sobie wyobrazić, że bez posiadania energetyki jądrowej da się nam, jako Polsce, ten cel osiągnąć, ponieważ jest to w skali i patrząc na możliwość pracy przez 8 tys. h rocznie – jest to jedyne źródło duże, które możemy w Polsce budować – podkreśla Stanisław Tokarski, wiceprezes Grupy Tauron.

 

Część tych już wybudowanych czeka gruntowna modernizacja. Te nowoczesne za unijne pieniądze już przystosowano do spalania biomasy, która ma z kotłów elektrowni wyprzeć węgiel. – Węgiel owszem jest najtańszy, ale jak będą się kształtowały ceny różnych paliw za 20-30 lat tego nie wiemy – mówi Jacek Ławrecki, Fortum Power and Heat Polska.

 

Choć jeszcze w Brukseli premier Ewa Kopacz deklarowała, że ceny energii się nie zmienią, to według przedstawicieli spółek energetycznych, utrzymanie ich na obecnym poziomie nie będzie możliwe. Zielona rewolucja stopniowo ograniczy zapotrzebowanie na węgiel. To bezpośrednio przełoży się na stanowiska pracy. – Czekają nas lata bardzo wytężonego wysiłku, ale na pewno w krótkiej perspektywie czasowej, myślę tu o najbliższych 10 latach. Bez węgla sobie nie poradzimy, ale musimy się przygotować na gorsze czasy. I to niewątpliwie – stwierdza Wacław Czerkawski, Związek Zawodowy Górników w Polsce. Związki zawodowe szacują, że jedno miejsce pracy w górnictwie generuje do czterech w jego otoczeniu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button