Wiatr zmian

Walka z mechanizmem komunistycznym skończyła się właśnie 4 czerwca. Maciej Muzyczuk, reżyser filmów dokumentalnych o czasach PRL-u dzień wyborów pamięta doskonale. Był studentem i jak wielu innych miał nadzieję na inną Polskę. – Dla nas to było tak, że 4 czerwca oznacza jakąś taką bardzo ważną cezurę, że wybierzemy dzisiaj nowych ludzi i zacznie się ta nowa Polska. Z czasem okazało się, że to nie jest takie proste, że byliśmy bardzo, bardzo naiwni. Jednak ta naiwność według Józefa Skrzeka, była potrzebna. Bo tego co stało się czwartego czerwca tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego dziewiątego roku, nie można niedocenić. – To wielka sprawa – na pewno. I ten cały w ogóle nasz narodowy zryw trzeba szanować. I tych starzyków i te inne generacje. Wszyscy się staraliśmy żeby było inaczej.
I patrząc na relikty poprzedniego systemu, jest inaczej. Dla Jana Czubaka, działacza SLD zmiana ustroju była nieunikniona i na szczęście przebiegła pokojowo. – Ta zmiana nastąpiła bez szkody dla naszego państwa, dla nas samych, bez szkody dla społeczeństwa. To jest wielka wartość, o której zapominamy i próbujemy na siłę wprowadzać podziały. Podziały są. I choć coraz słabszym głosem wciąż wielu mówi “komuno wróć”. Ale dla jeszcze większej liczby Polaków – nowy system otworzył nowe możliwości. Właśnie wtedy młodzi i kreatywni – tak jak Rajmund Sorowski – zaczęli zakładać własne firmy. – Ktoś tam z tych najmądrzejszych w Polsce ludzi powiedział, że róbcie wszystko co jest zgodne z prawem. No i zaczęła się lawina własnych inicjatyw.
Część tych firm ciągle prężnie działa. Wiele zbankrutowało. Jednak gdyby nie rok osiemdziesiąty dziewiąty, szans na takie inicjatywy nie byłoby wcale.