Region

Wieeeelkie auta

Monster Trucki rodem z USA w nocy szalały na Stadionie Śląskim. Na pierwszej tego typu imprezie w tej części Europy. – To jest jedyny taki obiekt w Polsce , w którym można przeprowadzić takie zawody. To jest obiekt, który spełnia szereg kryteriów. Przede wszystkim jest wystarczająco pojemny , można go w dosyć dobry sposób zabezpieczyć – wyjaśnia Tomasz Ignatowicz, producent Orlen Monster Jam. Komplet – ponad czterdzieści tysięcy widzów oglądało popisy najlepszych z najlepszych.

Moc tysiąca pięciuset koni. Koni, które nie zawsze da się ujarzmić. – Nie jestem w stanie policzyć. Jeżdżę w tej drużynie od 11 lat i nie jestem w stanie zliczyć ile razy się rozbiłem. Bo to zawsze tak samo się zaczyna: zawsze starasz się wyjść truckiem już na krawędzi… no i nie zawsze to się udaje – mówi Charlie Pauken, kierowca teamu “Grave Digger”.

Kraks, na które zawsze tak bardzo fani czekają, nie było zbyt wiele, ale i tak impreza przypadła im do gustu. – Było ich naprawdę słychać. Kiedy przejeżdżało się wzdłuż sektorów, to za tobą od razu pojawiały się okrzyki – relacjonuje Mark McDonald, kierowca polskiej ciężarówki. – Mam nadzieję, ze wrócę tu w następnym roku. To było naprawdę świetne show. Jedno z najlepszych w jakich brałem udział, to na pewno. Polscy fani są po prostu świetni – dodaje Charlie Pauken, kierowca team’u “Grave Digger”. Więc i dziękowania, zarówno z jednej, jak i drugiej strony nie było końca. – Było wspaniale, fantastycznie i czekamy na następne wrażenia – stwierdzali widzowie opuszczający Stadion Śląski.

Wspaniałe ewolucje jakie miały miejsce wczoraj prawdopodobnie będzie można zobaczyć także w przyszłym roku. Zwłaszcza, że organizatorzy imprezy trafili tu na podatny grunt.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button