RegionWiadomość dnia

Wielka wojna o ośrodek narciarski pod Andrychowem! Ekolodzy kontra biznesmeni i mieszkańcy.

Oaza spokoju, którą już za kilka lat może zburzyć prawdziwy najazd narcairzy. Perspektywa najpierw wielkiej budowy, a potem centrum rekreacyjnego z prawdziwego zdarzenia, przynajmniej mieszkających w Rzykach koło Andrychowa nie martwi. -To się trzeba nauczyć. Dzieci płaczą w nocy, ja wychowałam ośmioro w takiej dziurze i co… Wyciągi mi nie będą przeszkadzały. Co mi to moze przeszkadzać?! – mówi Maria Prochot, mieszkanka Rzyk k. Andrychowa. -Całe osiedle potrójne, które w większosci składa się z pola. Do tego gondolka w stronę ośrodka i po drugiej stronie tej drogi Turon i Klimaska – wylicza Tomasz Andrejko, prezes Ośrodka Narciarskiego “Czarny Groń” w Rzykach.

Jeden z najbogatszych Polaków za kilkaset milionów złotych w parku krajobrazowym Beskidu Małego chce postawić kilkanaście nowoczesnych wyciągów. Ma powstać w sumie dwadzieścia nowych tras. Po trudnych negocjacjach i poprawkach w planach, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie dała wstępnie zielone światło. -Uznaliśmy, że taki projekt studium może być przez nas uzgodniony i uznaliśmy, że to taki kompromis, który godzi z jednej strony potrzebę  ochrony tych najcenniejszych rejonów Beskidu Małego ale z tą potrzebą rozwoju gminy – mówi Mariola Mroczka, Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Decyzja urzędników w ekologach z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot Żywych wzbudziła wściekłość. Już od kilku lat blokują tu uruchomienie wybudowanego wyciągu krzesełkowego argumentując, że przeszkadzałoby to między innymi wilkom czy niedźwiedziom. Teraz chcą zablokować plany budowy narciarskiego imperium. “-Podstawowym kierunkiem ochrony przyrody parku jest zabezpieczenie przed degradacją szaty roślinnej i zakłóceniami harmonii w krajobrazie, do których niewątpliwie dojdzie w wyniku spornych inwestycji narciarskich. Twierdzenie RDOŚ, że zapisy studium są zgodne z celami Parku uznać więc należy za bezpodstawne” – czytamy w piśmie ekologów. Prezes ośrodka “Czarny Groń” deklaruje, że inwestor broni jeszcze nie składa. -Dawno mamy już dość. Natomiast w tym momencie poddać się, to by było przykre dla wszystkich, ponieważ to by było takie danie wygranej temu, działanie które pracownia reprezentuje – mówi Tomasz Andrejko, prezes Ośrodka Narciarskiego “Czarny Groń” w Rzykach.
 
Działacze Pracowni władzom Andrychowa przedstawili listy z pięcioma tysiącami podpisów osób, które sprzeciwiają się wielkiej budowie. Zderzyli się jednak z ogromną determinacją mieszkańców. -Nasz argument jest chyba mocniejszy dlatego że z całej gminy zebraliśmy tutaj 33 tys podpisów. Natomiast jeśli chodzi o samych meiszaknców Rzyków, których bezpośrednio ta inwstycja dotyczy około 2 tysiące – wylicza Zofia Moskwik, sołtys Rzyk. Bo mało kto w Rzykach nie korzysta z tego, że do wsi przyjeżdżają turyści. -Te 2 ostatnie lata to finansowo też nam się poprawiło. Pojawia się coraz więcej gości. Gdyby nie to, że ta turystyka się w tej chwili rozwija, to nie byłoby możliwości żadnych – podkreśla Aneta Młocek, prowadzi agroturystykę w Rzykach.

Ekolodzy z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot w tym rejonie pewnie nie raz się jeszcze pojawią. Jednak wszyscy mają tu nadzieję, że chwilę później na stokach Beskidu Małego zacznie się prawdziwy biznes.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button