WIELKANOC Kopalniany skarb
Historia skarbu zapisana na kilkuset stronach. Skarbu, który ma znajdować się w szybie. A wszystko zaczęło się w połowie lat czterdziestych ubiegłego wieku. – Krążyły tam ciężarówki, które coś przewoziły w okolice szybu, po czym więźniowie te tajemnicze ładunki, ludzie opisują to jako wiele skrzyń różnej wielkości, znosili na dół, po czym szyb został wysadzony w powietrze – mówi Maciej Bartków, autor “Tajemnicy szybu południowego”.
Przypuszcza się, że w skrzyniach może być złoto, dokumenty, lub dzieła sztuki. Tajemnica szybu, to jak mówią historycy, nie jedyna zagadka, którą zajmowano się w Bytomiu w ostatnich latach. – Parę lat temu mieliśmy takie podejrzenie, że w budynku, który obecnie jest urzędem miejskim, a kiedyś był sądem, znajduje się tajne, ukryte pomieszczenie. Ale po przeprowadzeniu badań, po sprawdzeniu tego, okazało się, że to jest nieprawda – mówi Maciej Droń, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu.
Jednak każda taka tajemnica mobilizuje poszukiwaczy żądnych sławy i dużych pieniędzy. O ile samo szukanie skarbów jest całkowicie legalne, to jednak na ich wydobycie, trzeba mieć już specjalne pozwolenie. – Jest grono osób, które chciałoby takie pozwolenie uzyskać i pracować, że tak powiem dla państwa, dla danego miasta, to co znajdą, żeby przekazać. Ale też jest druga strona tego medalu, że są tacy, dla których nie ma świętości, liczy się tylko znaleźć skarb i dobrze go sprzedać – tłumaczy Dariusz Walerjański, historyk.
Poszukiwacze skarbów zdają sobie sprawę, że wszystko co znajdą powinni oddać państwu. To ich jednak nie zniechęca. – Pod Gdańskiem, między zbutwiałymi już belkami, które kiedyś stanowiły część spalonego zajazdu, znaleziono zawinięte w szmaty, złote carskie monety – informuje poszukiwacz skarbów z Gliwic. Warte nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Przypuszcza się, że skarb ukryty w szybie bytomskiej kopalni może być bardziej cenny. Pewne jest natomiast, że jego wartość historyczna, na pewno będzie bezcenna.
