Wieża ciśnień miejscem dla sztuki

Na codzień zapomniana i zamknięta. Dzisiaj wyjątkowo tętniła życiem. Jeżeli znajdą się pieniądze to już niedługo będzie ośrodkiem promocji polskiej sztuki współczesnej, miejscem rezydencji artystycznej.
– Za każdym razem jak się kładę spać, to sobie o niej myślę. Mam nadzieję, że będzie to miejsce, gdzie ludzie będą przebywać non stop, przychodzić tutaj cieszyć się tym wszystkim. Siadać na trawie wokół wieży, wpadać do kawiarni, że będą mogli spotkać artystów znanych mniej znanych – mówi Wojciech Eksner z fundacji Plantacja Sztuki.
Choć nie chce siebie nazywać artystą, a jeśli już to muzykiem amatorem, Paweł Terlecki wierzy w wieżę. – Takie miejsca niosą niesamowity potencjał. Można naprawdę stworzyć jakąś nową przestrzeń dla spotkań ludzi – uważa Terlecki.
Wieża ciśnień przy ulicy Sobieskiego dostała swoją szansę. Ale podobnych obiektów, jest dużo. Na całym Śląsku ponad 200, a w samych Gliwicach 10. To właśnie gliwickie wieże stały się celem wycieczki ponad 100 osobowej grupy pasjonatów zabytków. – Ludzie uwielbiają starą architekrurę, a wieże ciśnień mają to do siebie, że każda jest inna, chociaż w zasadzie robią to samo, bo dostarczały wodę pod ciśnieniem – uważa Marian Jabłoński, organizator wycieczki. A gdy przestały dostarczać, stały się bezużyteczne i popadły w ruinę.
Światowa tendencja “życia po życiu”, czyli renowacji obiektów poprzemysłowych zawitała również do Gliwic. Jak zawsze sprawa rozbija się o pieniądze, bo oprócz akceptacji, pozwoleń i poparcia brakuje tylko funduszy.