RegionWiadomość dnia

Winda w Chorzowie godo do pasażerów! Som my na dole [Wideo]

Zdjęcia: Winda w Urzędzie Miasta w Chorzowie godo! Promuje w ten sposób śląską godke!

Som my na dole, idzie wyleźć na plac – między innymi taki komunikat usłyszą pasażerowie windy w chorzowskim Urzędzie Miasta. Podczas jazdy urządzenie podaje komunikaty, na którym piętrze się znajdują oraz jakie są tam biura i wydziały. Winda godo do pasażerów. Głosu windzie użyczył chorzowianin – redaktor radia Piekary – Roman Kurosz.

To kolejny krok przybliżający mieszkańcom gwarę śląską. – W tym roku nasz urząd został odznaczony certyfikatem w ramach akcji “Gŏdōmy po ślōnsku”.  Mamy tytuł i to zobowiązuje. Dlatego szukamy różnych możliwości promowania śląskiej godki. Zaczęliśmy od windy, ale już pracujemy nad innymi podobnymi rozwiązaniami – wyjaśnia Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

Celem akcji  jest promowanie używania gŏdki w miejscach publicznych.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zobaczcie wideo:

Materiał Arkadiusza Loski:

“Som my na dole, idzie wyleźć na plac”- między innymi taki komunikat usłyszą pasażerowie windy w Urzędzie Miasta w Chorzowie. Od dziś ta winda godo. Podczas jazdy urządzenie podaje komunikaty, na którym piętrze znajduje się kabina oraz jakie biura i wydziały znajdują się na danej kondygnacji. Te informacje chorzowska winda przekazuje gwarą! To kolejny w tym miejscu sposób na promocje śląskiej godki. Arkadiusz Loska.

Winda w Urzędzie Miasta w Chorzowie mówiąca – a raczej – godająca – po śląsku! Złapać chce ją każdy, bo jest niezwykła. -Sztok piyrwszy, tu jest kasa, rejestracja autów i prawka – informuje nas po ślunsku automatyczny głos z widny. Ale ekipa TVS tu nie wysiada. Wysiadają za to inni, na tym piętrze pilnych spraw do załatwienia nie brakuje. A takim dźwigiem szybciej, a do tego od 2 grudnia również zabawniej. -Można se poprawić humor, bo jak godo po naszymu to wiadomo, dobrze jest – cieszy się Gabriela Fryc, mieszkanka Chorzowa. -Sztok czworty. Rzecznik konsumenta, geodezja i sprawy śmieciów – informuje nas tymczasem ślunska winda. Szara urzędowa rzeczywistość w Chorzowie się odmieniła. Ta do tej pory bezduszna winda zyskała głos.

-Sztok drugi, tam jest sala łobradowo prezydenta i radnych, tu urzęduje prezydent i rada miasta Pani zrozumiała, ja? – pyta jedną z petentek jadących windą wiceprezydent Chorzowa, Marcin Michalik. Bo to głos bardzo mieszkańcom przyjazny. -W Chorzowie wiele osób używa gwary. Chcemy żeby mieszkańcy czuli się swobodnie w urzędzie, żeby urząd tych ludzi nie odstraszał – przekonuje wiceprezydent Michalik. W tym magistracie urzędnicy już od ponad roku z petentami godają. -Jak ktoś do nas mówi po ślonsku to nie znaczy, że komuś brakuje kultury czy wykształcenia. Przecież my się tym jezykiem posługujemy na codzień, godomy w sklepie, w banku no i w urzędzie – argumentuje Elżbieta Witkowska, pracuje w UM w Chorzowie.

Teraz poszli o krok dalej. -Uniknięto tutej takich ludycznych, jarmarcznych skojarzeń, po prostu winda godo do nos bardzo porządnie, to jest godane w sposób prawidłowy, tak jak sie powinno godać – mówi Henryk Mercik, radny Sejmiku Śląskiego, RAŚ. I nawet gdy są opieszali. -Już tu piąty raz jestem ze skargą, żeby nam opróznili pojemniki, 2 miesiące jak postawili pojemnik, tak te pojemniki stoją pełne, ptaki to wszystko rozkopują – mówi o swojej sprawie mieszkanka Chorzowa. Jedna z wielu, które skorzystały już z windy, mówiącej po śląsku. Zdaniem wielu to winda, która zbliża. Nie tylko tych narzekających na kłopotliwą ustawę śmieciową. Ktoś żali się na trudną sytuację lokalową. -Chcę zapytać co jest grane, jak długo mam czekać, ja nie chce tam luksusów, czy coś, tylko mieszkanie socjalne – mówi jeden z petentów UM w Chorzowie. Inny biega po piętrach szukając właściwego biura. -Mieszkam w domu na I piętrze, mam mało schodów, mało się ruszam, bo mam pracę biurową, dla mnie to jest ruch – mówi Anna Fricowska, Dom Pomocy Społecznej “Nadzieja” w Chorzowie.

W drodze powrotnej… na parter może i ciaśniej, ale na pewno będzie raźniej. -Jadymy na dół na pierwszy sztok, na zerowy chyba – mówią ściśnięci z nami w windzie petenci. -Czujemy się jak u siebie po prostu, a co jak gorole wsiedną, to ni bydom wiedzieć, trzeba tłumacza, no ja – zastanawiają się Tomasz Maliszewski i Justyna Bartosiak, mieszkańcy Chorzowa. Tymczasem dojechaliśmy na parter. -Som my na dole, idzie wyleźć na plac. No to wyłażymy 😉

winda2 from Chorzow on Vimeo.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button