Winny skarb państwa?

Zdaniem Marka Kopla, prezydenta Chorzowa cała sprawa to absurd. Absurd, choć wypisany czarno na białym. Cypryjska spółka, właściciel większości udziałów w MTK zwróciła się do Skarbu Państwa o rodzaj odszkodowania. Tym sposobem firma uznawana przez wielu za winowajcę śmierci 65 ludzi, chce stać się ofiarą. Wszystko to pokłosie kontrowersyjnego – według władz Chorzowa – wyroku sądu, który winą za tragedię obarczył właściciela działki, a więc Skarb Państwa. To jest złe rozstrzygnięcie, tak być nie może że odpowiada za zawalenie się obiektu nie ten kto go wybudował tylko właściciel terenu na którym wybudował – mówi Marek Kopel.
O całej sprawie niewiele do powiedzenia miał prezes MTK, Piotr Kubica: Na temat postępowania udziałowców nie mam wiedzy. Wiedzę, ale objęta tajemnicą ma pełnomocnik głównego udziałowcy Expocenters Eastern Europe: Jest to etap objęty poufnością, więc z tych też względów i dla dobra sprawy nie należy w tej chwili wypowiadać się o szczegółach – mówi mec. Grzegorz Słyszyk, pełnomocnik.
Ofiary tragedii nie zamierzają milczeć. Reprezentujące poszkodowanych Stowarzyszenie Wokanda zwróciło się do premiera i prezydenta o pomoc dla tych, którzy walczą o odszkodowania od Skarbu Państwa. Na liście kilkanaście imion bez nazwisk. My dotarliśmy do kilku osób, między innymi Jarosława Pęgala, któremu plany na przyszłość przekreśliło kalectwo: Trzeba w to wierzyć, trzeba po prostu z tym walczyć, moim zdaniem powinniśmy jak najszybciej dostać jakiekolwiek pieniądze, odszkodowania, czy to jest moja wina, że ja tam byłem na hali – to było moje hobby. Ze swojego hobby, ale również z zarabiania na życie musiał zrezygnować Jerzy Dąbrowski, który stracił rodzinę, zdrowie i firmę: Dostałem odszkodowania tysiąc złotych, za utratę mienia, za utratę zdrowia, nie jestem w stanie pracować w obecnej chwili w dalszym ciągu się leczę.
Stowarzyszenie Wokanda reprezentuje ponad 60 osób, które dalej szukają sprawiedliwości. Na dzień dzisiejszy to te osoby, które są poszkodowane od nikogo nie mają żadnej pomocy, a wszyscy je po prostu zbywają – stwierdza Marcin Marszołek, prezes Stowarzyszenia.
O to jak zachowa się rząd zapytaliśmy w kancelarii prezesa rady ministrów. Ale nie dotarła do nas ta informacja. Ofiary największej w powojennej Polsce katastrofy budowlanej czekają już 3 lata. Pod gruzami hali zginęło 65 osób, a ponad 140-ci zostało rannych. Jak się okazuje, do grona tych poszkodowanych może teraz dołączyć również firma, która wybudowała, zarządzała i odpowiadała za losy hali.