Region

Wizyta ministra gospodarki na Śląsku

Przyjazd wicepremiera wywołał pewne poruszenie. Jednak nie takie, jakiego się spodziewano. Wciąż nie padła odpowiedź na pytanie: kiedy zostanie wręczona nominacja na wiceministra gospodarki odpowiedzialnego za górnictwo? – W odpowiednim czasie, to nie są decyzje, które muszą być robione pośpiesznie – uważa Pawlak, wicepremier i minister gospodarki.

I faktycznie pośpiechu nie widać. Stanowisko wolne jest już ponad miesiąc. – Tak naprawdę to niewiadomo, co z sytuacją w branży. Wydobycie spada, nie ma pieniędzy na inwestycje, szykuje się prywatyzacja, a tak naprawdę górnicy nie maja z kim rozmawiać, nie mają z kim negocjować – stwierdza Tomasz Głogowski z Gazety Wyborczej.

Prawdopodobnie wybór wiceministra opóźnia się, bo obie koalicyne partie chcą by górnictwem zajmował się ich człowiek. Śląska PO najchętniej widziałaby na tym stanowisku Zygmunta Łukaszczyka, obecnego wojewodę śląskiego. I przynajmniej na razie tak zostanie. Bo Waldemar Pawlak zamiast z nominacją przyjechał z pomysłami jak wykorzystać dobrą koniunkturę na wegiel.

Jednym z nich jest, żeby górnicy pracowali także w weekendy. – Nikt nikogo nie będzie zmuszał do dłuższej pracy, pięć dni to oczywiście jest rzecz powszechnie akceprowana. Natomiast nie ma powodu, żeby maszyny przez dwa dni w tygodniu stały odłogiem – stwierdza Pawlak.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jednak związkowców nie przekonują argumenty, że praca w weekendy to znacznie wyższa wypłata. Mają swoją arytmetykę funduszu płac. Pieniądze ściągane od poniedziałku do piątku, ktore górnik ma zarobić są wrzucane w sobotę i niedzielę, czyli górnik tak de facto zarobi mniej, bo to co mógłby zarobić w pięć dni zarobi w siedem.

Jak mowi Janusz Steinchoff, były minister gospodarki, szansą na większe dochody dla górnictwa nie jest wydłużanie czasu pracy, a większa jej efektywność. – Problemem polskiego górnictwa, jest brak pieniędzy na inwestycje. Po to, żeby przynajmniej utrzymać poziom wydobycia trzeba inwestować – uważa Steichoff. 

Kasy górniczych spółek mogłyby zasilić pieniądze z prywatyzacji. Najpierw jednak trzeba ją dobrze przygotować. A póki co w resorcie gospodarki nie ma kto się tym zająć.

 Wojciech Janocha

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button