Kraj

Wkrótce otwarcie niemieckiego rynku pracy. Będzie kolejna fala emigracji zarobkowej?

Otwarcie rynku pracy w Niemczech to kolejna szansa na zarobki kilkakrotnie wyższe niż w Polsce. I choć jeszcze nie został całkowicie otwarty, śląscy pośrednicy pracy już zostali zasypani ofertami zza zachodniej granicy. Wśród nich aż 800 pochodzi tylko z jednego miasta – Aachen. – Fenomen polega na tym, że choć izba rzemieślnicza ma te oferty od bardzo dawna, bo od trzech miesięcy, a czasem nawet dłużej, to nadal nie ma na nie chętnych. Przysłano do nas ten wykaz z pytaniem, czy jesteśmy w stanie znaleźć w Polsce takich fachowców – mówi Artur Ragan z Work Express w Katowicach.

Pracę w Niemczech będzie mogło znaleźć wielu fachowców, co więcej będą oni mogli liczyć na znacznie większe zarobki niż w Polsce. Na przykład pracownicy budowy mogą liczyć na zarobki co najmniej trzykrotnie wyższe niż w Polsce. Wciąż nie brakuje też ofert dla pielęgniarek, które zamiast niecałych 2 i pół tysiąca złotych, mogą osiągnąć wynagrodzenie nawet czterokrotnie wyższe. Płace mogą być równie kuszące dla opiekunów osób starszych, fryzjerek, czy ślusarzy, którzy za Odrą mogą zarobić nawet do 10 tysięcy złotych.

Chociaż ofert i chętnych w urzędach pracy nie brakuje to wymarzone płace za zachodnią granicą wcale takim łatwym chlebem nie będą. A już na pewno nie tak łatwym i dostępnym jak te w Wielkiej Brytanii, gdzie dla Polaków otwarto rynek siedem lat temu. Dlaczego? – Przede wszystkim niemiecki pracodawca jest znacznie bardziej wymagający od brytyjskiego. Trzeba pamiętać chociażby o tym, że znajomość języka niemieckiego będzie bardzo istotna – wyjaśnia Aleksandra Skalec z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach.

Jak istotna będzie znajomość niemieckiego widać m.in. po coraz większej liczbie chętnych, którzy zapisują się na kursy w szkołach językowych. O przyspieszone lekcje niemieckiego pytają nie tylko pojedynczy klienci. – Mamy bardzo wiele próśb ze strony agencji pośrednictwa pracy o wywieszenie ogłoszeń dotyczących poszukiwań pracowników niemieckojęzycznych jak również zleceń na przeprowadzenie kursów językowych – mówi Marek Przybyła ze Szkoły Języków Obcych Deutsch.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kursu językowego nie potrzebuje już Iwona Praska, która w Niemczech pracuje od sześciu lat. Dla niej argumentem, który zwycięża z wysokimi wymaganiami pracodawców są wysokie zarobki. – Za granicą jest zupełnie inny status życia, możemy sobie na więcej pozwolić. Niestety, w Polsce zarobki są bardzo marne – przyznaje.

Problemem mogą być jedynie opinie o Polakach za Odrą, czego przykładem może być “Pole sucht frau”, czyli “Polak szuka żony”. To niemiecki serial w kontrowersyjny sposób pokazujący Polaków. To jednak zdaniem przedstawicieli Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej wyłącznie stereotypy, które nie powinny wpływać na nastawienie pracodawców. – Przecież nie określa się osoby według tego skąd pochodzi, tylko na podstawie tego co potrafi i oczywiście tego jak pracuje – uważa Agnieszka Mucha z Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej. A to będzie można oceniać dopiero po otwarciu niemieckiego rynku pracy dla Polaków.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button