RegionWiadomość dnia

Woda ze studzienek zalewa mieszkanie w Zabrzu. Żyją bez prądu i ogrzewania. Właściciel kamienicy wyjechał do Niemiec

Droga pod prysznic, czy do kuchni jest dla nich trudniejsza niż może się wydawać. – Muszę chodzić do rodziców się myć. Tutaj nie ma warunków. Nie mają ich, od kiedy do mieszkania w kamienicy wdarła się woda. Teraz mieszkają w domku letniskowym w ogródku.

 

Do prawdziwego domu wrócić na razie nie mogą. Podczas ostatnich ulew żywioł podmył wszystko, co znajdowało się pół metra od ziemi. – Woda wypływa ze studzienek kanalizacyjnych, podchodzi  pod cały plac zalewa, pod drzwi, przez mury – mówi Robert Siewior, mieszkaniec Zabrza.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Na miejsce przyjechali pracownicy urzędu miasta, wodociągów, straż miejska oraz pracownicy centrum zarządzania kryzysowego. Dlaczego doszło do wylania ze studzienek, to się okaże dopiero za kilka tygodni. – Sprawdzają, skąd ta woda się wzięła, czy jest to następstwo realizacji projektu kanalizacji, czy to też może któryś z kanałów, może niedrożnych, który spowodował taką sytuację – mówi Sławomir Gruszka, rzecznik prasowy UM w Zabrzu.

 

Na razie winnego nie ma. Nie ma też właściciela budynku. Kamienica należy do osób mieszkających w Niemczech. O stan lokalu muszą troszczyć się więc sami. – Opieka powiedziała, że da koce, kołdry, ubrania dla Marty, bo ona nie ma nic, chodzi w jednych ciuchach. I będziemy dalej próbowali – stwierdza Monika Ogar, znajoma rodziny.

 

Pomoc Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie będzie uzależniona od tego, czy w tym mieszkaniu będzie można dalej mieszkać. – Będziemy czekać też na wycenę tego, co trzeba byłoby zrobić, żeby oni mogli dalej tam przebywać. Potem biorąc pod uwagę nasze ograniczone możliwości, postaramy się jakoś tę rodzinę wesprzeć – informuje Jacek Pankiewicz, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Zabrzu.

 

Jedyne co teraz mogą zrobić mieszkańcy, to zgłoszenie sprawy do inspekcji sanitarnej. – Są do nas zgłaszane wnioski w związku z zawilgoceniem, zagrzybieniem lokali mieszkalnych, idziemy na kontrolę sanitarną. Podstawą naszego działania jest pismo do właścicieli lub zarządców danego lokalu mieszkalnego – wyjaśnia Agnieszka Materna, Państwowa Inspekcja Sanitarna w Katowicach. Mieszkańcy mają nadzieję, że znajdą lokal zastępczy albo pieniądze na remont, zanim przyjdą zimne miesiące.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button