Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku ma już 60 lat

Już niebawem minie 60 lat, odkąd żyrafa stała się symbolem chorzowskiego parku. Te czasy doskonale pamięta Piotr Zieliński, który przepracował w WPKiW ponad trzydzieści lat. – Pamiętam jeszcze jak do parku przyjeżdżał jego założyciel, czyli generał Ziętek, jego ulubionym miejscem było tak zwane nasze obecne rozarium. Z tym, że teraz park przechodził i przechodzi różne chwile – wspomina. Raz gorsze, raz lepsze. I choć zdecydowanie więcej było tych pierwszych – pan Piotr postanowił zostać. – Dziś chyba nie zamieniłbym tej pracy na żadną inną – wyznaje.
Na pewno nie zamieniłby jej Ryszard Denis – mistrz mechanik. To m.in. od niego zależy, by wszystko w Wesołym Miasteczku latało, jeździło i kręciło się. To, że takie atrakcje znalazły się w Chorzowie, to jednak nie zasługa pana Ryszarda, a inżyniera Husara. – Ten pan już co prawda nie żyje, ale rozmawiałem z nim i wtedy mi powiedział, że generał Ziętek pewnego razu po prostu wziął go na Węgry i tam właśnie powstała myśl, idea tego na wzór jakiegoś tam urządzenia, które było dużo mniejsze.
Pierwsze karuzele w Wesołym Miasteczku doskonale pamięta także Ryszard Starowski. – Te czasy budowy całego parku, to było dużo czynu społecznego, jak to się robiło w tamtych czasach.
Od tego czasu minęło właśnie 60 lat. – Myślę, że mamy taką wolę bawienia się i odpoczywania jak w tamtym okresie, czyli jest w nas dużo energii – uważa Andrzej Kotala, prezes WPKiW.
Może niezupełnie tyle samo. Ale trudno się dziwić skoro od wielu już lat spotkać można tutaj wciąż te same atrakcje. Choć jak zapewniają władze parku niebawem ma się to zmienić. – To są kroki bardzo powolne, bo niestety nie da się tego zrobić w ciągu jednego roku, to jest techniczne i fizycznie niemożliwe, to trzeba robić stopniowo i partiami – wyjaśnia Kotala. Na przykład wprowadzając zamiast biletów na każde urządzenie całodniowy karnet.
Zmiany widać również w chorzowskim zoo. – Park nie może być postrzegany tylko jako wesołe miasteczko, przyjeżdżamy do wesołego miasteczka albo przyjeżdżamy do zoo i nigdzie indziej, tymczasem mamy tutaj spędzić trochę czasu i połączyć te wydarzenia – stwierdza Bogusław Śmigielski, marszałek województwa śląskiego.
Urodzinowa feta już w piątek. Chętnych nie powinno zabraknąć, bo chorzowski park jakby złapał teraz głębszy oddech. Pytanie czy zaczerpniętego powietrza wystarczy na kolejne 60 lat?