RegionWiadomość dnia

Wojna podjazdowa w Świętochłowicach

Na podjazd Nikola czeka pięć lat. Wystarczył jeden miesiąc, by jej rodzice stracili wiarę. Nie w instytucje. W ludzi. – Jak składałam pismo do PFRON-u w sprawie podjazdu, że taki cyrk będzie z tego wszystkiego, ja bym w życiu nie pomyślała. Naprawdę nie spodziewałam się tego – mówi Sonia Bujnar, mama Nikoli. Budowę podjazdu, na którą spółdzielnia w końcu wygospodarowała brakujące 10 tysięcy złotych oprotestowali mieszkańcy, a właściwie dwie mieszkanki. Bogumiła Golec jest jedną z nich. – Ludzie nie korzystają z chodnika i ze schodów, tylko korzystają wszyscy z tego podjazdu. Tam ciągają meble, lodówki widziałam. Z wczasów wracają walizeczki sobie ciągną na kółeczkach, dzieci na rolkach.

Taka argumentacja dziwi autorów projektu. – Ułatwienie jest dla wszystkich, ale to jest kwestia zrozumienia pewnych rzeczy. A te obawy, że ktoś mi będzie do okien patrzył, czy ktoś będzie na tym siedział są według mnie nie za bardzo uzasadnione – uważa Piotr Janeczek, “Demarko”, potencjalny wykonawca podjazdu. Autorki protestu twierdzą co innego. – My też mamy swoje prawa. Jako lokatorzy chcielibyśmy mieć zachowaną prywatność, co w tej chwili byłoby zupełnie zachwiane i zaproponowaliśmy inne rozwiązanie w postaci windy – tłumaczy Kornelia Reczek, która protestuje przeciwko budowie podjazdu.

Tyle tylko, że windy nie chcą rodzice Nikoli, bo jak mówią, z jej obsługą dziewczynka sobie nie poradzi. Spółdzielnia też mówi windzie stanowcze nie. Podjazd jest po prostu tańszy. – Jest wydatkiem jednorazowym, jednorazowym kosztem. Żadnych kosztów eksploatacji, konserwacji, utrzymania. No a urządzenie wiąże się z dodatkowymi kosztami – wyjaśnia Joachim Fach, Spółdzielnia Mieszkaniowa w Świętochłowicach. Jeśli do końca września nie będzie pełnej dokumentacji i wszystkich zgód – o normalnym wychodzeniu z domu Nikola będzie musiała zapomnieć. – Dysponujemy środkami tylko do 31 grudnia. Potem musimy je oddawać do PFRON-u do Warszawy. Będziemy musieli przekazać te środki innym osobom niepełnosprawnym, które oczekują, ponieważ tych środków jest mało w tym roku – stwierdza Agnieszka Kilka, Ośrodek Pomocy Społecznej w Świętochłowicach.

Tym trudniej jest zrozumieć opór lokatorów ze Świętokrzyskiej 22 – mówi socjolog, Tomasz Nawrocki. – Tak jak idąc w góry, dostosowuje się tempo do tych osób, które najwolniej idą, tak ci mieszkańcy powinni dostosować się do tych osób, które nie w sposób wymyślony, wedle swoich fanaberii, po prostu te osoby to potrzebują do normalnego życia.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ale tutaj słowo integracja nabiera zupełnie innego znaczenia. Szybkiego kursu społecznej edukacji Nikola na pewno nie zapomni.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button