Worek na wagę złota

Nie tylko kobiety, ale i nawet małe dzieci godzinami przekopują teren w poszukiwaniu resztek węgla. Pracują tu głównie Romowie. Ponad miesiąc temu teren przy ulicy Konstytucji sprzedała prywatna firma, która składowała tu węgiel. Jego resztki oraz miał węglowy zbierają i sprzedają okoliczni mieszkańcy. Za taki worek można dostać 2 do 3 zł. MOPR rozkłada ręce. – Nie mamy wpływu na to w jaki sposób są pozyskiwane dochody, bo świadczenia nie są wygórowane i nie pozwalają na komfortowe życie dla osób, które korzystają z tych świadczeń – informuje Jacek Kudzior, MOPR w Bytomiu. I choć mogłoby się wydawać, że ci ludzie są zdesperowani to policja zapewnia, że nie są niebezpieczni. – Policjanci z dwóch komisariatów twierdzą, że zagrożenie nie ma. To bardziej problem społeczny. Problem, że istnieje tam bieda – uważa Adam Jakubiak, KMP w Bytomiu.
Słabe wykształcenie, trudności z mówieniem po polsku i ograniczone zaufanie sprawiają, że większość prób pomocy nie powiodła się. – Wysiłek wielu instytucji poniesionych, żeby przeciwdziałać temu zjawisku może nie do końca odnosi pozytywny skutek. Część ludzi robi to z wyboru. Tak im jest wygodnie. Taki styl życia uprawiają. Tak się nauczyli – oznajmia Jacek Kudzior, MOPR w Bytomiu.
Mirosław Kurek z MOPR-u namawia najuboższych nie tylko do walki o swoją przyszłość, ale i o całą okoliczną społeczność. – Jest dużo ludzi, których opłaca się stamtąd wyciągać, wyciągać z takiego lokalnego myślenia, że żyją w Bobrku i już nic gorszego ich nie spotka.
Ale póki co ciężko żeby było gorzej. Bo choć ci ludzie pracy się nie boją, to po prostu nie mogą jej znaleźć gdzie indziej.