Region

World Tour w siatkówce plażowej

Już w pierwszym meczu turnieju głównego polskich kibiców czekała nie lada gratka. Para Paulina Eska i Aleksandra Filip walczyła z rozstawionymi z numerem jeden brazylijkami Aną Paulą i Sheldą. Mimo gorącego dopingu mysłowickich kibiców Polki musiały uznać wyższość doświadczonych siatkarek z Brazylii, przegrywając w I secie do 11, w drugim do 16.

Chciałyśmy się pokazać z jak najlepszej strony i myślę, że w drugim secie to się udało, w pewnym momencie było nawet po równo, ale wiadomo, że Brazylijki to doświadczone zawodniczki, ograne na plażach całego świata. Myślę, że nie było tak źle – mówią Paulina Eska, Ola Filip

Mimo przegranej Polki osiągnęły swój cel, pokazując widowni m.in. takie zagrania. Umiejętności naszych siatkarek doceniły także rywalki. – Drugi set był trudniejszy, ja wróciłam z Igrzysk Olimpijskich, gdzie grałam z Luisą, Shelda była w domu, gdzie odpoczywała i trenowała. W pierwszych meczach zawsze długo się rozkręcamy, no i dziewczyny z Polski były bardzo dobre – mówi Ana Paula.

Niestety Polkom nie udało się awansować dalej. W kolejnym pojedynku Paulina Eska i Aleksandra Filip uległy Francuskom Hamzaoui/Sarpaux żegnają się z turniejem.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W pierwszej rundzie wpadkę zaliczyły także najwyżej rozstawione z Polek Katarzyna Urban i Joanna Wiatr. Polki przegrały ze szwedzką parą Lundqvist/Ljungquist 1:2 w setach. – Ta para była w naszym zasięgu, także mogłyśmy z nimi równie dobrze wygrać… ta końcówka tie-break’a, gdyby jedna piłka była na naszą korzyść mogłoby być dobrze – stwierdzają Katarzyna Urban i Joanna Wiatr.

Lepiej było już w kolejnym spotkaniu. Polki pokonały pewnie rosyjską parę Bratkova/Ukolova 2:0. W kolejnej rundzie para Urban/Wiatr zmierzy się z przegranymi z meczu Holtwick/Semmler – Guerra Arias/Schmocker.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button