Wreszcie!

Jednym ruchem nie da się przeciąć pasma wszystkich miejskich problemów, ale otwarcie oczyszczalni ma rozwiązać przynajmniej kilka, ale bardzo istotnych. –Likwidacja przesiąkań ścieków do gruntu, dopływu nieoczyszczonych ścieków do rzek, podtopień budynków ściekami, nieprzyjemnych zapachów i zagrożenia epidemiologicznego – wylicza Arkadiusz Godlewski, wiceprezydent Katowic. Ciągnąca się siedem lat przebudowa kanalizacji w centrum Katowic stanowiła zupełnie inne zagrożenie dla przedsiębiorców z ulicy Warszawskiej. –Pracownicy czasami spóźniali się do pracy, klienci spóźniali się na wizyty, co oczywiscie rozbijało nam cały grafik – opowiada Magdalena Szota, manager Centrum Urody.
W tym wszystkim najgorsze było to, że utrudnienia w tym miejscu trwały dwa lata dłużej niż powinny. – Był ograniczony dojazd do miejsca, był rozkopany chodnik, nie dało się praktycznie przez długi czas przechodzić, chodzić po chodniku, przechodzić przez ulicę – dodaje Magdalena Szota. Skoro się nie dało, to i klienci rzadziej próbowali. Bo każda próba była próbą nerwów. – Często były takie sytuacje stresujące, gdzie klientkom też puszczały nerwy, ale tak naprawdę my też nic nie mogłyśmy zrobić, bo to jak gdyby nie od nas zależało, że to trwa tyle, a nie krócej – opowiada Magdalena Gruszka, która pracuje w salonie piękności.
To zależało od miasta i wykonawcy, który zamiast dokończyć prace w 2006 roku, zszedł z placu budowy. –Wszyscy uczyliśmy się zapisów kontraktowych. Poprzedni zarząd Hydrobudowy stał na stanowisku, że ceny wzrosły nadmiernie, zapisy kontraktowe były niejasne, pojawiły się różnice – stwierdza Piotr Kledzik, prezes zarządu Hydrobudowa 6. Po długich negocjacjach te różnice udało się zmniejszyć do tego stopnia, że Hydrobudowa dokończyła przebudowę oczyszczalni. Oczyszczalni, która ma być ratunkiem dla Rawy. – Znacznie mniej ścieków będzie w rzece Rawie i to co popłynie w niej na pewno będzie lepsze. Nie chcę mówić, że to będzie czysta woda, bo jeszcze są pewne zrzuty ścieków – tłumaczy Piotr Uszok, prezydent Katowic.
Które powodują, że pomiędzy oczyszczalnią Klimzowiec, a tą w Zawodziu Rawa wygląda źle. Miasto zapowiada, że ta sytuacja się zmieni, ale dopiero wtedy, kiedy zostanie wyremontowana cała sieć kanalizacyjna. Czyli za kilka lat. Dobrze chociaż, że płynące przez miasto ścieki na coś się przydadzą. – Im większe zanieczyszczenie ścieków, tym większe pieniądze dla nas powinny za tym płynąć i faktycznie tak jest. Możemy wyprodukować więcej tego biogazu – uzasadnia Zbigniew Trepiak, kierownik zmiany oczyszczalni Gigablok.
Którym można ogrzać wszystkie budynki nowej oczyszczalni. Surowca z pewnością nie zabraknie.