Współczesna Barbórka

Gdy 10 lat temu wdrażano największy z dotychczasowych program restrukturyzacji górnictwa, na rynku było za dużo węgla, w kopalniach pracowało zbyt wielu górników, a zbędny węgiel wysyłany był za granicę poniżej kosztów produkcji. Rosły straty i długi. Lekarstwem było zamykanie kopalń i redukcja zatrudnienia.

Od tego czasu zmieniło się wszystko. Z jednego z największych eksporterów Polska zmienia się w tym roku w importera węgla netto. Oznacza to, że do kraju napłynie więcej węgla z zagranicy, niż wyeksportują polskie kopalnie, choć przy obecnych cenach eksport jest dla nich opłacalny. Na rynku brakuje węgla, bo kopalnie nie są w stanie wydobyć potrzebnej ilości. Żeby zwiększyć moce, muszą zainwestować olbrzymie pieniądze.

Wydobycie węgla znów jest w Polsce opłacalne. Wszystkie spółki węglowe zamierzają inwestować w nowe poziomy i pola wydobywcze, jednak tylko najbogatsza Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) ma na to wystarczające środki, choć i ona myśli o finansowaniu zewnętrznym. Pozostałe spółki muszą zabiegać o kapitał. Jedną z dróg może być częściowa prywatyzacja.

Mimo niepewności co do finansowania inwestycji, na Śląsku panuje przekonanie o tym, że górnictwo będzie się rozwijać. Branża znów stała się atrakcyjnym pracodawcą. Po raz pierwszy spółki węglowe zatrudniły w tym roku więcej osób, niż odchodzi na emerytury. Do końca września zatrudnienie wzrosło o ponad 3,3 tys. osób.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button