Wspomnień czar…

w PRL-u to było inaczej były pochody i odznaczenia, dlatego warto czasem otworzyć album pełen wspomnień. – Były młodzieżowe spotkania, które odbywały się na wolnym powietrzu, były tańce i wycieczki – wspomina Władysława Janus.
I właśnie na histiryczno-wspomnieniową wycieczkę zaprosiło wszystkich, którzy chcą pamiętać, jury konkursu “Moja młodość w PRL”. – To jest naprawdę wspaniała lektura, bo to jest prawdziwa literatura – stwierdza Ireneusz Łęczek, członek jury. Prawdziwa pracą rąk ludzkich, które często ciężko pracowały i pracują do dziś w czynie społecznym. – Praca była honorem i obowiązkiem każdego obywatela – wyjaśnia Janus. Pewnie dlatego Władysława Janus, podobnie jak wiele innych osób, nie szczędząc sił spisała swoje wspomnienia i wysłała do stowarzyszenia im. Edwarda Gierka, które konkurs zorganizowało.
Na konkurs przyszłano ponad 150 prac w różnych formach: od książek, przez zapisane wspomnieniami zeszyty, po płyty. kompaktowe. Wszystko o tym samym, ale nie tak samo. Dla niektórych bowiem wspomnienia z tamtego okresu mają gorzki smak, dla większości jednak PRL jest czasem, za którym tęsknią.