Region

Wszystko dla syna

Miłość bez granic. W przypadku tej dwójki to hasło sprawdza się idealnie. Pan Bronisław Gomólnicki dla swojego syna gotowy jest poświęcić wszystko. Mikołaj urodził się 18 marca 2003 roku i ważył niecałe 1,5 kilograma. Stwierdzono u niego zamartwicę i wiotkość krtani. Od tego momentu rozpoczęła się walka – najpierw o jego każdy oddech – teraz o normalne życie. Przede wszystkim cieszy to, cieszy i mobilizuje to, że Misiek idzie do przodu i zdaje się to jest tutaj takim największym bodźcem do kolejnych takich czy innych wysiłków – mówi pan Bronisław. Takich jak karmienie, które często trwa nawet kilka godzin.  Niechęć Mikołaja do jedzenia to efekt urządzenia z którym chłopiec musiał żyć kilka lat. Teraz musi nauczyć sie połykać i komunikować z otoczeniem. To jednak nie jest jedyny problem. Kiedy Bronisław Gomulnicki został z synem sam musiał zwolnć się z pracy. To sprawiło że sześćset złotych zasiłku jakie teraz dostaje nie starcza na leki, na prąd nawet węgiel by ogrzać mieszkanie. Mimo przeciwności losu nie daje za wygraną.  Myślę, że mało osób byłoby stać na taką wręcz determinacje, jednak on jest osamotniony w tym wszystkim no i tak jak ja z tego widzę, no naprawdę jest pełen poświęcenia, cierpliwości i miłości- uważa Brygida Janik, opiekunka Mikołaja.  

Od pana Bronisława odwrócili się niemal wszyscy. Najpierw rodzina, później przyjaciele, teraz nawet sąsiedzi. Pomocną dłoń wyciągnęło Stowarzyszenie Obrony Praw Ojca. To jest kwestia ludzka uważam, po prostu ten pan im ciąży, jak to zrozumieć ? no ja tego nie rozumiem, ale są ludzie którzy po prostu uważają, że skoro im jest dobrze, to reszta jest nieistotna – komentuje Marek Neuman ze Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca w Katowicach. W tym życiu jest troche inaczej. Tu nieistotne są własne potrzeby. Ja to tu jestem tylko zapleczem no dla małego, czy to wychodzi, czy to procentuje, wydaje mi się że tak, lekarze byli i są zdziwieni tym co Misiek osiąga i jak Misiek idzie do przodu – przyznaje Bronisław Gomulnicki.  I choć czasami bywa ciężko, to jednak wiary nigdy nie brakuje, i to nie tylko w uzdrowienie Mikołaja, ale także w to, że w tej walce o normalność nie będą sami.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button