RegionWiadomość dnia

WUG sprawdza stare wyrobiska. Gminy mogą stracić setki hektarów pod inwestycje!?

Gdy przed rokiem w tym miejscu w Sosnowcu przypomniała o sobie nieczynna już kopalnia Niwka-Modrzejów skończyło się tylko na strachu. Jednak był to na tyle mocny argument dla potencjalnych inwestorów, że wycofywali się z Sosnowca. -Mieliśmy inwestora japońskiego, który przebadał glebę i stwierdził, że w tej części gdzie chce zlokalizować były dawne, przed 150 laty, kopalnie cynku i ołowiu i oni nie chcą raczej tego gruntu – mówi Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca. Dziury znikąd – to niestety zjawisko powszechne na południu kraju. -W poprzednich latach właśnie 90' i jeszcze wcześniej gdy po prostu większa była skala likwidacji kopalń, większe zadania inwestycyjne, tych zjawisk było po prostu więcej  – mówi Jolanta Talarczyk, rzecznik WUG. Głównie przez masową i nagłą likwidację wielu kopalń. Na pokopalnianych terenach miasta próbują teraz tworzyć nową rzeczywistość. Nie bez bólu. -Musimy być bardziej konkurencyjni, mieć dobrze skomunikowany teren, dobrze przygotowany ze wszystkimi niezbędnymi mediami ,ale także teren przedrenowany pod względem wyrobisk górniczych – wylicza Dawid Kostempski, prezydent Świętochłowic.

 

 

Naprzeciw oczekiwaniom inwestorom i ku uciesze władz wielu śląskich i zagłębiowskich miast za ten problem zabrał się Wyższy Urząd Górniczy. -Robimy zdjęcia, ustalamy współrzędne przy pomocy techniki GPS – mówi Janusz Orlof, Wyższy Urząd Górniczy. WUG zakończył właśnie spisywanie i oznaczanie starych wyrobisk górniczych na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. Najbardziej podziurawione są Sosnowiec i Będzin. -To wiedza, która pozwala na rozpoczęcie inwestycji, albo też, w ramach inwentaryzacji wiemy, że ten teren wymagać będzie uzdatnienia. W związku z tym inwestor musi wiedzieć jakie środki i jakie koszty dodatkowe będzie musiał zaangażować – mówi Janusz Orlof, Wyższy Urząd Górniczy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Silesia City Center. To jeden z ostatnich dowodów na to, ze jeszcze kilka lat temu w tym miejscu stała kopalnia. By teren po KWK Kleofas zamienić w najpopularniejsze na Śląsku centrum handlowe trzeba było przewieźć milion metrów sześciennych ziemi, zlikwidować hałdy i zasypać dwa stare szyby. -Obawa jest zawsze kiedy się wchodzi w teren trudny i myślę, że obawa w tym wypadku jest bardzo pozytywną cechą każdej firmy inżynierskiej bo to jest kwestia wzięcia pod uwagę wszystkich ryzyk – mówi Andrzej Sitko, jeden z projektantów konstrukcji Silesia City Center Arup Polska. Wielomilionowe wydatki, które jednak w tereny pokopalniane coraz częściej się pompuje. Wybudowanie na terenie Kopalni Katowice Muzuem Śląskiego oznaczało zasypanie kilkudziesięciu otworów po szybach. W kolejce czeka też teren w centrum Mysłowic. -Nie chcemy, żeby była to galeria. Po prostu galeria handlowa. Chcemy, żeby ten teren żył. Żeby przynosił  dochody tak jak kiedyś kopalnia – podkreśla Wojciech Król, Urząd Miasta w Mysłowicach.

 

Dokładna inwentaryzacja ukrytych dziur pokopalnianych na Górnym Śląsku ma się zacząć za trzy lata. Wtedy też zmniejszy się liczba tych jeszcze fedrujących i będzie trzeba pomyśleć o zagospodarowaniu ogromnych terenów oraz ludzi, którzy zostaną bez pracy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button