RegionSilesia Flesz

Wybory 2014: domagają się wakeparku w Katowicach. Kandydaci na prezydenta odpowiadają

Zwolennicy utworzenia w katowickiej Dolinie Trzech Stawów parku wakeboardowego robią wszystko, by kandydaci na następca Piotra Uszoka na ich pomysł spojrzeli łaskawie. – Fantastyczny pomysł. To jest pomysł, który będzie przyciągał rzesze mieszkańców nie tylko tutaj miasta, ale wydaje mi się całej aglomeracji i tych, którzy będą chcieli aktywnie spędzać czas – uważa Jerzy Ziętek, poseł, kandydat na prezydenta Katowic. Na torach wakebordowym można to robić już między innymi w Świętochłowicach, Sosnowcu i Mysłowicach. Powstanie katowickiego kompleksu, choć są na to pieniądze wydaje się jednak wątpliwe. – Przeprowadziliśmy badania geologiczne w tym miejscu i struktura ziemi pozwala na wybudowanie w sposób precyzyjny i bezpieczny wyciągu – podkreśla Sebastian Barański, Stow. Sportów Wodnych "Go for wake".

 

To jednak za mało, by przekonać tych, którzy w Dolinie Trzech Stawów od dawna czują się już jak w domu. Zgody na pogodzenie interesów kajakarzy, wędkarzy i amatorów tych ekstremalnych sportów wodnych przynajmniej na razie nie ma. Zdaniem stałych użytkowników Stawu chodzi o zachowanie w tym miejscu bezpieczeństwa. – Nie tyle fale co sam zasięg, bo to w jakimś takim kółku będą pływać, więc na pewno to będzie przeszkadzać. Fale też poniekąd, ale to do fali się idzie przyzwyczaić, natomiast kwestia gdzieś jakiegoś spotkania na środku stawu jest już niebezpiecznie – zaznacza Grzegorz Paterman, kajakarz, UKS "4" Katowice. Na "nie" są również wędkarze. Argumenty o tym ze dzięki ich aktywności woda w zbiorniku będzie lepiej natleniona, a to w konsekwencji wpłynie na ryby, też ich nie przekonują. – Tyle co natlenienie to jeżdżą z WOPR-u tutaj całe lato, więc to wystarczy.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wystarczy też by płoszyć im ryby. Przed nowym pomysłem na katowicką Dolinę bronić będą się do końca. Do inicjatywy wakebordzistów ostrożnie podchodzą też inni kandydaci na prezydenta Katowic. – Rozmawiałem z tymi ludźmi. Mówiłem o tym, że dzisiaj możemy rozmawiać jakie są wasze potrzeby, a na deklaracje i możliwość współpracy przyjdzie czas po wyborach, bo wtedy można mówić odpowiedzialnie, czy coś jest możliwe do zrealizowania czy nie – wyjaśnia Arkadiusz Godlewski, kandydat PO na prezydenta Katowic. O krok dalej idzie Marcin Krupa. Jak mówi pomysł prywatnie popiera, ale z opinią większości mieszkańców Katowic nie chce zadzierać. – Nawet bym proponował realizację w krótkim okresie czasu np. jednosezonową tego przedsięwzięcia, bo są takie przenośne. Pokazać ludziom na czym to polega, jak się korzysta z tego, czy to wprowadza zakłócenia czy nie.

 

Wszystko wskazuje na to, że na szerokie wody szybko nie wypłyną. Ale kto wie kampania wyborcza to przecież czas niespodzianek, także tych miłych. Problem stanowi potem realizacja wszystkich przedwyborczych obietnic.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button